11 marca 5.29
Chciałbym nie napisać nic o wojnie. Obudziłem się z myślą, że znowu zapomniałem kupić papieru toaletowego. Jestem chyba całkowicie nieprzygotowany. Nie zrobiłem podstawowych zapasów na wszelki wypadek. Sprawdziłem. Ukraina nadal się broni. Wołodymyr Zełenski nadal jest bohaterem. Rosyjskie wojska co pół godziny przeprowadzają naloty na dzielnice mieszkalne w Mariupolu, zaalarmował mer tego miasta Wadym Bojczenko.
To już ponad dwa tygodnie. To dłużej niż ferie. Nikt się tego nie spodziewał, eksperci zdumieni są. Facebook tymczasowo zezwala na umieszczanie postów wzywających do śmierci prezydenta Rosji Władimira Putina lub prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki w krajach takich jak Rosja, Ukraina i Polska. Internauci podzieleni są. To może doprowadzić do III wojny światowej, twierdzą jedni. To czyste szaleństwo, mówią drudzy. To swoista konieczność, opowiedzieli się trzeci. Sam nie wiem. Nigdy nie życzyłem komuś śmierci, choć może życzyłem, w końcu mam czterdzieści dwa lata, mogłem przegapić po drodze własne człowieczeństwo. Zdaniem Wiktora Suworowa, rosyjski prezydent zostanie zamordowany. Nie dożyje do Bożego Narodzenia, powiedział. Kibicuję, żeby stało się to jednak szybciej. Nie czuję się źle z tym kibicowaniem.
Wszystko stanęło na głowie. Rosja wystąpiła z wnioskiem o zwołanie posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ w sprawie działań USA na terenie Ukrainy, związanych z bronią biologiczną, napisał w nocy ambasador RP przy ONZ Krzysztof Szczerski. Rosja oskarża Ukrainę o coś, co nie istnieje. Kłamie ustami Ławrowa, kłamie bezczelnie, kłamie tak arogancko, jak chyba nikt nigdy nie kłamał. Przyglądamy się. Wyrażamy oburzenie.
Całkiem przypadkowo zapoznałem moich uczniów ze słowem nikczemność. W zasadzie to znali je, ale stwierdziliśmy, że bardzo rzadko używają. Raczej nie mówią, gdy jadą autobusem do szkoły, że Stefan z trzeciej be zachował się nikczemnie. To jest dobre słowo na to, co się dzieje. Nikczemność brzmi jak ciemność, którą wywołują ludzie mali i podli. Przecież nie trwa inwazja z kosmosu, którą widzieliśmy w filmach. To atak ludzi nikczemnych na ludzi niewinnych. Minister obrony Ukrainy powiedział: Rosjanie zabili więcej ukraińskich cywilów niż wojskowych. Przyglądamy się. Wyrażamy oburzenie.
Do Polski trafiło już ponad 1,5 miliona uchodźców z Ukrainy, powiedział Michał Dworczyk, jakby chciał dać znać, żeby zwykli ludzie wiedzieli, że nadal muszą nieść pomoc, bo rząd ma inne sprawy na głowie. Musi odwracać pojęcia i udawać, że jest innym rządem, niż był chwilę wcześniej. Musi opracować strategię marketingową pierwszeństwa w potępianiu Putina, gdy wcześniej spotykał się z jego fanami. Musi jakoś uzasadnić, że w Polsce Konwencja praw człowieka jest niezgodna z konstytucją. Musi wytłumaczyć, że Polska musi dostać pieniądze z Unii Europejskiej, choć jest niepraworządna. Przyglądamy się. Wyrażamy oburzenie.
Moje przesłanie do narodu polskiego: byliśmy świadkami, jak zwykli ludzie robili niezwykłe rzeczy, by wspierać godność i dobrobyt zupełnie obcych ludzi, napisała Kamala Harris na Twitterze. Przeczytałem, jak ktoś bardzo zaangażowany, przestał taki być. Powiedział dość. W końcu państwo powinno przejąć inicjatywę, wykorzystać swoje służby, infrastrukturę, żeby systemowo pomagać uchodźcom. To już ponad dwa tygodnie. Wiedzę o inwazji rząd miał od listopada zeszłego roku. Nie zrobił nic.
Zgłaszają się pierwsi ludzie, którzy chcą oddać Ukraińców przyjętych w porywie serca do domu. Pomaganie bardzo męczy. Można się wypalić. A przecież to dopiero początek, powiedział psycholog społeczny. Profesor Duszczyk z kolei powiedział: Coraz bardziej obawiam się jednej rzeczy. Pojawia się coraz więcej ogłoszeń: Zabiorę do Niemiec, czy Szwecji, a tak naprawdę nie wiadomo, gdzie te osoby trafiają potem. To są gigantyczne przepływy i nikt na tym nie panuje. Wiele osób, które proponują pomoc, niekoniecznie mają dobre zamiary. Mamy do czynienia ze zjawiskiem handlu ludźmi. Jeżeli państwo się w to nie włączy, nie będziemy korzystać z Europolu, to będziemy mieć na sumieniu zniewolone kobiety.
W Polsce zatrzymano mężczyznę, który zgwałcił Ukrainkę, którą przyjął do własnego domu. Brak systemowej pomocy musi doprowadzić do klęski. Jest też problem ze strukturą zatrudnienia, która jest inna niż struktura uchodźców. Większość to kobiety, dzieci i osoby w wieku emerytalnym. Praca w Polsce jest bardziej dla mężczyzn.
Krzątam się, piję kawę, zastanawiam się, co muszę skserować dla moich uczniów. Hurtownie limitują sprzedaż papieru. To nie z powodu wojny. Problemy z papierem zaczęły się już wcześniej. Czytam na TVN24: na ziemi leżą ciała rodziny, która zginęła podczas ewakuacji z Irpienia. Obok szara walizka. Na zdjęciu, które opublikował The New York Times, Sergiej Perebyjnis rozpoznał swoją żonę i dwójkę dzieci. Gdy oni ginęli, był w innym miejscu na Ukrainie, u swojej matki. Myślał, że jego rodzinie udało się uciec. Nie udało się.
Muszę kupić więcej tego papieru toaletowego, myślę kompulsywnie. Myślę z jakimś uporem i zacięciem. Pewnie i tak znowu zapomnę. Mam jakiś problem z elementarną codziennością. Denerwuję się.
Głowy państwa pospotykały się. Podjęto kroki. Wszczęto, zaczęto, wyrażono, przeznaczono pieniądze. W Ukrainie nadal wojna, jakby niezależna od tych wszystkich działań. Groby masowe wykopują się. Romowie od czołgu, co ukradli rosyjskiej armii, ukradli teraz działo przeciwlotnicze. Śmiejemy się. Trzymamy kciuki. Oglądamy film. Ołeksij Daniłow, sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy, poinformował w ukraińskiej telewizji, że rosyjscy generałowie są w rozpaczy, a w dowództwie doszło do zmian. Putin miał odsunąć ośmiu generałów, którzy nie poradzili sobie z realizacją wyznaczonych celów w Ukrainie. Czerpiemy z tego nadzieję. Ktoś inny ją studzi i twierdzi, że wojna potrwa miesiącami. Boimy się.
W Polsce po staremu. Doszło do incydentu podczas miesięcznicy smoleńskiej na placu Piłsudskiego. Poseł PiS Bartłomiej Wróblewski, były kandydat na Rzecznika Praw Obywatelskich, usiłował zdjąć maskę jednej z osób biorących udział w happeningu Lotnej Brygady Opozycji. Wygląda na to, że nic się nie zmieniło. Potencjalne zawieszenie broni nie doszło do skutku, choć nadal trzeba udawać, że obecna władza jest jakąś inną władzą niż wcześniej. Nie można mówić o urojonych wojnach z edukacją seksualną i neomarksizmem, nie wolno wypominać nepotyzmu i wydawania pieniędzy publicznych na nic. Gdybyśmy mieli te wszystkie pieniądze, które zniknęły w tajemniczych okolicznościach, być może moglibyśmy zrobić o kilka zbiórek pieniężnych i przedmiotowych na rzecz Ukraińców mniej.
Prezydent Chin Xi Jinping jest zaniepokojony rosyjską agresją na Ukrainę, po części z powodu zwiększonej jedności Zachodu, a po części dlatego, że - jak się wydaje - jego służby nie przewidziały, że do inwazji dojdzie, powiedział dyrektor CIA Bill Burns. To niepokojące, że Chiny są zaniepokojone. Nie do końca wiadomo, co ma z tego wyniknąć. Skupione na rozwoju cywilizacyjnym w kontekście ekonomii mogą chcieć zatrzymać agresję. Z drugiej strony, czego można wymagać od kraju, który nie przestrzega praw człowieka. Cenzorzy w Chinach uciszają wypowiedzi tych, którzy potępiają wojnę.
Jeszcze jest cicho, choć syreny alarmowe wyją na Ukrainie. Naloty zaczną się. Lampka biurkowa oświetla tylko kawałek rzeczywistości. Jestem sam, nie ma żadnego tak zwanego drugiego człowieka. Jest spokojnie. Za chwilę szkoły ruszą do zadań, którym nie mogą podołać, a mimo to podołają. Ruszą same, bez wsparcia Ministerstwa Edukacji i Nauki. Za chwilę ruszy wszystko, gdyż świat musi działać niezależnie od wojny. Listonosz z Żagania od pół roku nie rozniósł ponad 1100 listów. Tłumaczył, że nie miał czasu. Zresztą chyba dużo pił. Zastanawiam się, zupełnie bez sensu, co było w tych listach. Zastanawiam się, co ja codziennie pomijam, gdyż nie jestem zbyt uważny. Myślę, że dzisiaj pewnie znowu zdrożeje benzyna. Koszty życia wzrosną. Wzrosną koszty śmierci na Ukrainie. Przyglądamy się. Wyrażamy oburzenie.
Na dodatek Jan Miodek, autorytet językoznawstwa, zakończył w sposób niespodziewany potyczkę zwolenników pisania w lub na Ukrainie.
Zdecydowanie na, powiedział.
Komentarze
Prześlij komentarz