12 marca 13.04

Boję się, że coś przegapię, że nie zauważę kluczowych momentów, nie przeczytam ważnego doniesienia. Nie obraziłbym się, gdybym przegapił koniec wojny, albo śmierć Putina. Raczej boję się odwrotności, że przegapię jakieś nieszczęście, choć jestem wobec większości tych nieszczęść bezradny. Uważam, że słusznie postępują ci, którzy czytają świat z przerwami, znajdują sposoby nie tyle na ucieczkę, co na funkcjonowanie w obliczu tragedii. Nawet mieszkańcy Lwowa w jakiś sposób próbują kontynuować normalne życie, gdyż taka jest natura człowieka. 

Wielu Kanadyjczyków przybyło na Ukrainę, żeby walczyć z Putinem. Ze względu na dużą liczbę osób chcących wstąpić do Legionu na Ukrainie utworzono osobny batalion kanadyjski. Nie ma wojny światowej, a jest wojna światowa. To pewnie pierwszy taki przypadek w historii, kiedy nazwa nie zgadza się z rzeczywistością, a wojna światowa toczy się na terenie jednego państwa. 

Opisują dźwięki spadających bomb, wybuchów, latających nad głowami samolotów. Kiedy tego słucham, to wiem, że zarówno te dzieci, jak i dorośli, doświadczyli naprawdę czegoś strasznego. Słychać, że są w ogromnym szoku, powiedziała Aleksandra Maciopa, psycholog, która udziela wsparcia w języku ukraińskim w Dziecięcym Telefonie Zaufania Rzecznika Praw Dziecka. Od 2 marca, pod numerem 800 12 12 12, można uzyskać takie wsparcie w języku ukraińskim i rosyjskim. Zastanawiam się nad myślami tych dzieci. Dzieci wbrew pozorom są silne i potrafią się dostosować często szybciej niż dorośli. Jednocześnie ich chłonne głowy magazynują okropności wojny. Pytania o dramatyczne dalekosiężne skutki tej sytuacji pozostają otwarte. Tym bardziej, że chwilę wcześniej dzieci, jak zresztą wszyscy, żyły w świecie pandemii, nie można o tym zapominać. Nawet morderca Putin wyjątkowo bał się wirusa. Przy tej okazji chciałbym przypomnieć, że pandemia nadal trwa i umierają ludzie. 

Dramatyczne doniesienia płyną z Grenoble we Francji. W jednym z mieszkań znaleziono martwe ciała pięciu osób. Najprawdopodobniej to matka i czwórka jej dzieci. Wiele wskazuje na to, że doszło tam do rozszerzonego samobójstwa. Śmierć nadchodzi z różnych powodów i w różnych miejscach. Problemy psychiczne nie znikają z powodu wojny. Nie wolno zapominać o całym świecie, choć wszyscy patrzymy na Ukrainę. W Polsce nadal trwa kryzys psychiatrii dziecięcej i choć psychologowie starają się pomagać, to jest ich za mało. Wśród Ukraińców są psychologowie, lekarze. Jak długo trzeba czekać, aż będą mogli wykonywać swoją pracę i otrzymywać za nią wynagrodzenie?

Rosyjska ofensywa utknęła w martwym punkcie, nieprzyjaciel nie ma wystarczających zasobów i sił, aby ją kontynuować, ocenił szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Ukrainy Kyryło Budanow. Idealnie byłoby, gdyby martwy punkt stał się stałym punktem rosyjskiej armii. Wszyscy wczytujemy się w doniesienia o nieudolności żołnierzy Putina. Czerpiemy z tego nadzieję, choć nie wolno lekceważyć rosyjskich rakiet. Tym bardziej, że dla Putina nie liczą się straty. Ukraińcy liczą każdego człowieka. Pod gruzami zbombardowanego budynku w miejscowości Słobożanske w obwodzie charkowskim znaleziono ciała pięciu osób, w tym dwojga dzieci, podała ukraińska państwowa służba ds. sytuacji nadzwyczajnych.

Z oficjalnych danych wynika, że ceny w Rosji, w pierwszym tygodniu inwazji tego kraju na Ukrainę, rosły w najszybszym tempie od ponad dwóch dekad. Takiej drożyzny w sklepach nie widziano od lat 90., kiedy Rosja stała się niewypłacalna. Wtedy też prezydentem Rosji przestał być Borys Jelcyn, a do władzy doszedł Władimir Putin, optymistycznie napisał Bogdan Stech. Ciągle zastanawiamy się, czy jest szansa na odsunięcie w dowolny sposób Putina od władzy. Jedna z wróżek wróży, że nie jest mu pisana spokojna śmierć. Dlaczego mówię co jakiś o tych wszystkich wróżkach i jasnowidzach? Gdyż nikt tak naprawdę nie potrafi przewidzieć tego, co się wydarzy. Wszystko jest tak nieprzewidywalne, że nawet gdyby zaprosić tysiąc ekspertów, to nie odgadną przyszłych sytuacji.

Korespondent wojenny Wojciech Bojanowski wraca z Ukrainy do Polski. Czuję bezsilność, żal i złość, powiedział. Był tak blisko, a w zasadzie nie mógł nic zrobić, poza relacjonowaniem dramatycznych wydarzeń. To jednak bardzo dużo, gdyż kronika zbrodni musi być pełna. Musimy widzieć choćby oczami ekranu, do czego zdolni są nikczemni ludzie. Odpowiedź na pytanie, czy naprawdę jesteśmy w stanie jako ludzkość zapobiec takim zdarzeniom w przyszłości, wcale nie jest jednoznaczna. 

Ponad 30 procent ze 110 tysięcy ukraińskich kierowców zatrudnionych w polskich firmach transportu międzynarodowego już wróciło do swojego kraju na wojnę, powiedział dyrektor generalny Ogólnopolskiego Związku Pracodawców Transportu Drogowego Andrzej Bogdanowicz. Czytam to, gdy jadę z kierowcą o wschodnio brzmiącym nazwisku. Czasem jest mi głupio, bo myślę, że to może ktoś z Ukrainy, a ja jadę, bo tak jest szybciej. Przecież system zarabiania na tych przewozach nie jest idealny, a czy może się zmienić w nowej sytuacji, to trudno powiedzieć. Generalnie problem pracy dla uchodźców, głównie kobiet, jest problemem palącym i pilnym do rozwiązania. Pieniądze dla ludzi, którzy przyjmują uchodźców do swoich domów, nie rozwiązują tak naprawdę problemów Ukraińców. Nie dają im poczucia sprawczości, w jakiś sposób ich ubezwłasnowolniają. Potrzebna jest pilna, systemowa koordynacja pomocy przy szukaniu pracy. Robią to oczywiście samorządy, gdyż państwo jako takie nie istnieje.

Transporty wywożące zwierzęta z ogarniętej wojną Ukrainy są zawracane z polskiej granicy. Wszystko przez niejasne procedury. Główny Lekarz Weterynarii wydał wytyczne upraszczające zasady wjazdu do Polski osób ze zwierzętami towarzyszącymi. Wciąż jednak nie jest jasne, czy zezwalają one na wwożenie przez jedną osobę pięciu zwierząt, czy większej liczby, napisała Regina Skibińska w serwisie Prawo pl. Problemy pojawiają się na każdym kroku, a część możnaby rozwiązać dość szybko, gdyby państwo istniało i wypełniało swoje obowiązki. Zwykli obywatele nie zastąpią struktur i nie podejmą decyzji za urzędników. Politycy to też tylko urzędnicy, władza niczym nie różni się od urzędu, choć ma ambicje, żeby urządzać nam wszystkim życie, najbardziej pod względem ideologicznym. Podła władza Prawa i Sprawiedliwości mogłaby w końcu zejść na ziemię i zająć się tym, co realne, a nie jak do tej pory toczyć urojone wojny z LGBT, kobietami, edukacją seksualną i neomarksizmem.

Senat przyjął wraz z poprawkami ustawę o pomocy obywatelom Ukrainy w związku z konfliktem zbrojnym na terytorium tego państwa. Jedna z kilkudziesięciu przegłosowanych poprawek wykreśliła przepisy o bezkarności dotyczące urzędników i przedsiębiorców. Sejm również odrzucił Bezkarność plus. Zadecydował o tym jeden głos. Trzy osoby w klubie Prawa i Sprawiedliwości głosowały przeciwko bezkarności. Zawsze to coś. 

Spytano Amerykanów, gdzie leży Ukraina, donosi Gazeta Wyborcza. Gdzieś między Portugalią, Kazachstanem, Finlandią i Sudanem. W zasadzie mają rację, gdyż Ukraina rzeczywiście gdzieś leży. Jednocześnie okazała się państwem, którego praktycznie nikt nie docenił. Na naszych oczach okazało się, że mamy obok siebie wyjątkowo waleczny naród, który ma na dodatek najlepszego prezydenta na świecie. Nie do końca wiadomo, co z tego wynika, jakie wzorce czerpać, jak je wprowadzić w życie.  

Pracujemy nad tarczą antyputinowską. Musimy dać odpór też brutalnej sile, powiedział Mateusz Morawiecki. Przedłuży też tarczę inflacyjną, bo wojna z Putinem generuje koszty. Przydałaby się jeszcze tarcza chroniąca przed Prawem i Sprawiedliwością, ale takiej nie ma, gdyż spora część społeczeństwa straciła pamięć i instynkt samozachowawczy. Idziemy, powstali z kolan, na zdarzenie ze ścianą, śpiewając przy tym Bogurodzicę i odmawiając różaniec. 

Od poniedziałku w kolejnych szkołach w całym kraju ruszają klasy przygotowawcze dla dzieci z Ukrainy. Przemysław Czarnek zaapelował do samorządowców, by tworzyli właśnie takie oddziały, bo to najmniej stresujące środowisko dla małych uchodźców, czyli już zupełnie zmienił narrację. Co tak naprawdę będzie dalej, nie wie nikt. Szkoły nie są z gumy, a już są przeludnione. Brakuje nauczycieli. Za chwilę skumulowana rekrutacja do szkół średnich. Nadchodzą egzaminy. Organizacje oświatowe apelują o wyłącznie uczniów z Ukrainy z systemu oceniania. Uczyć ich języka, czy nie uczyć od razu? Oto jest pytanie, jedno z wielu wśród innych wielu pytań. 

Pomoc jest organizowana na wielką skalę. To nie tylko kilka zapisów w ustawie, z którymi Platforma nie radzi sobie w Senacie, powiedział Zbigniew Ziobro w rozmowie z Krzysztofem Ziemcem, w kontekście pomocy organizowanej w Polsce dla uciekających z Ukrainy. Jak dodał, jego zdaniem Unia Europejska umywa ręce od pomocy dla uchodźców. Przekazuje tylko drobne kwoty. Między innymi przez tego pajaca Polska nie otrzymuje ogromnych środków finansowych z Unii Europejskiej. Pomoc dla Ukraińców organizują zwykli ludzie, organizacje pozarządowe, przedsiębiorcy, fundacje, samorządy, generalnie Polska jest obywatelem. Lasy Państwowe, które mają ogromną bazę infrastruktury, przyjęły raptem niecałe 400 uchodźców. Państwo abdykowało już w czasie pandemii, teraz abdykuje codziennie i coraz bardziej żenująco. 

Nerwówka, płacz, przebodźcowanie i stres. Jak długo jeszcze pociągną wolontariusze? Pyta Michał Mikulski. Siły i pieniądze się wyczerpią. Zapał opadnie. Będą problemy z emocjami. Co dalej z pomocą dla Ukraińców? Pyta Piotr Szyliński. Wielu ludzi, którzy ruszyli z pomocą, zacznie się wypalać, pojawią się problemy z własnymi emocjami, zaczną przeszkadzać prozaiczne sprawy związane z dłuższą obecnością obcych przecież ludzi w domu, mówi Bogna Czałczyńska.

Jeśli nie powstanie system pomocy, nie zajmą się nią służby państwowe, nie zostaną skoordynowane działania, nie zostanie dokonana relokacja uchodźców, nie zostanie stworzony system bezpieczeństwa tych uchodźców w obliczu zagrożeń takich jak handel ludźmi, jeśli nie powstaną miasteczka dla uchodźców, to za chwilę wszystko się rozleci jak źle sklejona książka. Wspaniałość Polaków nie wystarczy.

Rosjanie robią zapasy, ale już nie mogą kupować na eBayu, bo ten zawiesił transakcje z Rosji. Ściągają z internetu nawet Wikipedię. Ja wiem, że są Rosjanie, którzy nie zgadzają się na wojnę, kilkanaście tysięcy zostało aresztowanych. Nie mogę jednak się zmusić do współczucia wobec Rosjan, jako narodu. Wiem, propaganda jest straszna, ale gdy oglądam filmik, jak jakaś Instagramerka płacze, bo jej Putin zamknął Instagram, a nie płacze nad ludźmi zabitymi przez tego Putina w Ukrainie, to coś we mnie umiera. 62 dzieci ewakuowano ze szpitala onkologicznego we Lwowie. Razem z rodzicami pojechali na przejście graniczne w Medyce, a stamtąd do szpitali w całym kraju. To już trzeci taki konwój do Polski, napisał dziennikarz Radia ZET Miłosz Gocłowski. Nad tym mogłaby płakać rosyjska Instagramerka. 

Indie wystrzeliły w kierunku Pakistanu rakietę. Przez przypadek. Na szczęście udało się uniknąć ofiar. Pakistan przestrzega jednak przed kolejnymi takimi awariami. Dziwny jest ten świat, w którym już nawet przez przypadek latają rakiety. Rakiety w Ukrainie są nieprzypadkowe, są świadomie przez Rosję wycelowane w kruche ciała cywilów i żołnierzy. 

Władimir Putin nie jest w stanie osiągnąć ogłoszonego przez siebie celu wojennego, musi zrezygnować z przejęcia całej Ukrainy, bo potrzebowałby do tego ponad 500 tysięcy żołnierzy, ocenił były szef Sojuszniczego Dowództwa Sił Połączonych NATO w Brunssum Hans-Lothar Domroese, cytowany przez portal RND. Mieszkańcy okupowanego przez Rosjan Melitopolu wyszli na ulice miasta, by domagać się uwolnienia porwanego dzień wcześniej mera Iwana Fedorowa. Jak podają ukraińskie media, Rosjanie porwali także organizatorkę protestu. Rosjanie strzelają do cywilów dla rozrywki. Nie mają żadnych zasad. Gwałcą i mordują, relacjonuje studentka UJ, która przebywa obecnie w Chersoniu, pisze Joanna Zajchowska. 2-3 tygodnie Rosja podejmie kolejną próbę ataku na Ukrainę z udziałem ochotników z Bliskiego Wschodu, uważa doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz. Myślimy, że to niemożliwe, to przecież nie może się dziać, a wojna trwa już siedemnaście dni. 

Stawiam sam sobie absurdalne wymagania, żeby opisać to wszystko, choć gubię wiadomości tak, jak kiedyś zgubiłem szalik we własnym mieszkaniu. Później się znalazł, jestem przekonany, że po prostu wrócił z jakiejś wyprawy, na którą wyruszają tylko szaliki, gdyż wcześniej patrzyłem na to miejsce, gdzie się pojawił i na pewno go tam nie było. Co mam jednak zrobić z informacjami, które zgubię, a później znajdę, znajdę za późno, to nie wiem. Moje opowieści przypominają kruchą budowlę z klocków. Można nieustannie dodawać kolejne klocki, a i tak nie zbuduje się w ten sposób bezpiecznego domu. Ktoś mi napisał, że o trzeciej nad ranem pomyślał, czy ja już piszę i że pewnie tak, co przyniosło temu komuś dziwne ukojenie. Ta odpowiedzialność jest w jakiś sposób przerażająca, tym bardziej, że nie wiem, jak to się stało, że stałem się tym, kim bardzo nieidealnie jestem. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32