13 marca 8.32
W nocy z soboty na niedzielę celem rosyjskiego ataku był Jaworów, poinformował portal Nexta. Jaworów znajduje się w zasadzie na granicy Polski z Ukrainą. To mniej więcej taka odległość jak między Gdynią a Gdańskiem. Gdy mówimy, że wojna jest blisko, chyba nie do końca zdajemy sobie sprawę, jak bardzo.
Marcin Wyrwał przekazał, że według wojennego sondażu 92 procent Ukraińców wierzy w zwycięstwo w wojnie z Rosją. Muszę więc wierzyć razem z nimi, choć bardzo się martwię i mam złe przeczucia. Niedziela jest piękna jak obrazy renesansowych malarzy. Trochę bardziej na wschód, w Ukrainie, spadają bomby na osiedla, zabiją ludzi. Siły rosyjskie użyły w Popasnej w obwodzie ługańskim w Ukrainie zabronionych pocisków fosforowych, poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na zastępcę komendanta miejscowe policji Ołeksija Biłoszyckiego. Robimy śniadania, pijemy kawę.
Rakiety latają generalnie również w innych miejscach. W Iraku rakiety spadły na Irbil. USA twierdzi, że wystrzelono je z Iranu. Nastrój wojenny rozlewa się jak plama ropy po katastrofie tankowca. Niemcy nie mogą zdecydować się na embargo na gaz i ropę z Rosji, ale przecież bardzo wspierają Ukrainę. Zastanawiamy się, czy dzisiaj jednak jajecznica, czy może po prostu kanapki z serem i wędliną, a do tego pomidorek. Trzeba jakoś żyć, wojna nie unieważnia śniadania w bezpiecznym kraju. To ile kilometrów było do tego Jaworowa?
Nie milkną echa Pierwszej Damy. Agata Kornhauser-Duda odwiedziła w miniony piątek ośrodek z uchodźcami z Ukrainy pod Wyszkowem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie obecność osoby oskarżonej o szpiegostwo na rzecz Rosji. Mateusz Piskorski był w trakcie tego spotkania tłumaczem. To bardzo cieszy, że w Polsce wszystko jest dopięte na ostatni guzik i spośród wszystkich możliwych tłumaczy wybiera się akurat rosyjskiego szpiega.
Już się przyzwyczailiśmy, że wstajemy i zasypiamy z Panem, ktoś mi napisał. Ja sam zasypiam na krótko i wstaję sam. Nie wiem, jak to jest budzić się i zasypiać z kimś. Próbuję sobie to wyobrazić, ale nie jest łatwo. Na śniadanie zjadłem, jak w zasadzie zawsze, serdelka. Czytam, że Paula Gorlo pobiła rekord Polski w podciąganiu się na drążku. 29 podciągnięć w minutę. Podziwiam i zastanawiam się, jak bardzo zawaliłem siłownię. To taka niezręczna myśl, gdy toczy się wojna.
Jarosław Gowin zaapelował do Komisji Europejskiej o natychmiastowe odblokowanie środków dla Polski z Krajowego Planu Odbudowy. Tłumaczył, że pieniądze są potrzebne do niesienia pomocy Ukraińcom. Może trzeba było nie być w rządzie, który przez swoją niepraworządność nam te środki zablokował? Ile razy jeszcze będziemy udawali, że obecna władza nie jest nikczemna, ale święta i dobra? Doszło do tego, że choć rząd nie pomaga, a wszystko dla uchodźców robią organizacje pozarządowe, samorządy, zwykli obywatele, to w Telewizji Polskiej Jacka Kurskiego można dowiedzieć się, że to jednak władza roznosi towary, ogranizuje punkty recepcyjne, zbiórki. Brakuje jeszcze tylko filmiku, że Mateusz Morawiecki własnoręcznie roznosi zakupy jak w czasie pandemii. A właśnie. Tradycyjnie przypominam. Ta nadal trwa. Zastanawiam się, czy cokolwiek robi się w sprawie szczepień. Polaków, Ukraińców. Czy to już nikogo nie obchodzi?
Niestety oznacza to zgodę na wydanie ponad miliarda złotych z budżetu państwa i samorządów na bezsensowną imprezę, jaką są Igrzyska Europejskie. Jest to decyzja niezrozumiała i sprzeczna z wolą wielu mieszkańców i mieszkanek Krakowa, napisała po głosowaniu w Senacie, Daria Gosek-Popiołek. Organizacją igrzysk zajmuje się Jacek Sasin. Miliony pytań, zero odpowiedzi. Czy faktycznie ktokolwiek w tej chwili potrzebuje igrzysk za miliard złotych? Czy naprawdę największemu nieudacznikowi można powierzyć takie pieniądze? Czy nie można ich spożytkować na pilniejsze potrzeby? To być może demagogia, ale jakoś nie czuję, że igrzyska są ważne.
Sytuacja w Mariupolu jest straszna, jest już 1582 zabitych. 400 tysięcy naszych obywateli znajduje się w oblężeniu. Nie mają żywności, wody i ciepła. Te bombardowania, do których dochodzi niemal co godzinę, zabijają i ścierają to miejsce z mapy Ukrainy, poinformowała w sobotę wieczorem ukraińska rzeczniczka praw człowieka Ludmyła Denisowa, cytowana przez agencję Ukrinform. Liczby rosną, wszyscy odliczamy bezradnie, zaciskając słabe pięści. Ludobójstwo w wykonaniu Putina jest niewyobrażalne. W XXI wieku oglądamy wojnę z XX. Na żywo mamy obrazy, które widzieliśmy na kanałach historycznych. Żywa historia śmierci kształtuje się.
Rozpoczyna się 18. dzień wojny w Ukrainie. Od ponad 2 tygodni Ukraińcy walczą z rosyjskim okupantem. Zapraszamy do śledzenia wydarzeń! Czytam to codziennie, tylko zmienia się liczba dni. Brzmi to jak zaproszenie do oglądania serialu, brzmi wręcz optymistycznie. Zastanawiam się, jak długo można śledzić w napięciu doniesienia na temat zniszczeń i śmierci. Czy jest jakaś granica, po przekroczeniu której zacznie się obojętność?
Przemysław Czarnek, człowiek wiecznie z siebie zadowolony, pochwalił się, że w skład Rady do spraw Edukacji Uchodźców powołał osoby, do których ma stuprocentowe zaufanie. Same tuzy intelektu tam się znalazły. Na przykład twórcy koszmarnej reformy systemu edukacji: Anna Zalewska i Ryszard Legutko. Są również posłanki Teresa Wargocka i Mirosława Stachowiak-Różecka, które żarliwie walczyły o wprowadzenie w życie ustawy zwanej Lex Czarnek. Rzeczywiście, edukacja uchodźców jest w dobrych rękach. Co może pójść nie tak?
Paulo Coelho, który na całym świecie ma miliony czytelników, napisał na Twitterze, że kryzys na Ukrainie to wygodna wymówka dla rusofobów i zaczęła się burza. Biorąc pod uwagę poziom twórczości tego pisarza, trudno czuć zaskoczenie. Kto powiedział, że artyści muszą być mądrzy i wrażliwi? Nie pierwszy raz mamy do czynienia z taką sytuacją, że ktoś, od kogo oczekujemy empatii i wiedzy, okazuje się bardzo mały i głupi.
Wołodymyr Zełenski powiedział: wszędzie, gdzie wkracza Rosja, umierają marzenia. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy poinformował, że w rozpętanej przez Rosję wojnie zginęło już 82 ukraińskich dzieci. To prawie trzy klasy w polskiej szkole. Trudno to sobie wyobrazić, gdyż nie nauczyliśmy się wyobrażać sobie śmierci nawet w czasie pandemii. Blokujemy się. Być może musimy, żeby nie zwariować.
Stworzona przez polskich programistów strona internetowa pozwala na przełamywanie rosyjskiej cenzury na temat wojny na Ukrainie - do przypadkowych osób w Rosji wysyłane są wiadomości o jej prawdziwym obliczu, donosi dziennik Wall Street Journal. Wojna dzieje się na wielu frontach. Według najnowszego sondażu 51,9 procent Polaków wierzy, że Ukraina jest w stanie odeprzeć rosyjską inwazję. Cóż pozostaje, jak wierzyć, choć wiara jest to trudna i bardzo niepewna. Eksperci jak każdego dnia podzieleni są w ocenie sytuacji. Wojna w Ukrainie nauczyła nas, że możliwe są scenariusze dotychczas uznawane za abstrakcyjne, powiedział w rozmowie z Plus Minus gen. Radosław Kujawa, były szef Służby Wywiadu Wojskowego. Wszystko może wydarzyć się.
Michał Fiszer napisał: Mam nadzieję, że Ukraina nie ugnie się pod terrorem. Mam nadzieję, że Ukraina będzie walczyć, aż Rosjanie ustąpią, wycofają się z podkulonym ogonem jak z Afganistanu w 1989 roku. Ale ile to jeszcze będzie kosztować ukraińską ludność? Czy mogę tego od Ukrainy wymagać? Nie mam takiego prawa. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, podsumował.
Gdy kończę jeść parówkę, w Ukrainie słuchać wycie syren. Trzeba sprawdzić absurdalnie zaległe prace pisemne, może odkurzyć, gdyż kurz przecież zbiera się tradycyjnie niezależnie od sytuacji na świecie. Trzeba uzbroić się w nadzieję.
Komentarze
Prześlij komentarz