14 marca 4.50

Kiedyś piłem słodką herbatę. Smaki jednak się zmieniają, od wielu lat piję gorzką i nie wyobrażam sobie, że mógłbym herbatę posłodzić. Ktoś o mnie napisał: przestałam czytać tego Pana, bo jest zgorzkniały i ma złą energię. W zasadzie to rozumiem i nie mam żadnych pretensji. 

Nie do końca co prawda wiem, o co chodzi z tą energią, choć gdy byłem dzieckiem, to miałem kontakt z różdżkarzem. Odkrył, że w moim pokoju przebiega żyła wodna, z powodu której jakoby miałem kłopoty z oddychaniem. Być może przez nią mam również złą energię. Ciągle się zastanawiam, jak to jest, że mimo wszystko czytających przybywa, a nie ubywa, za co dziękuję, choć jestem też przerażony. Myślę, że będę starał się ograniczać jeśli chodzi o wiadomości na temat wojny, choć pewnie nie spełnię tej obietnicy.

Przechodzimy najstraszniejszą próbę naszej historii i naszego życia. Bronimy tego, co jest dla nas najcenniejsze. Będziemy się trzymać razem, będziemy walczyć i pokonamy wroga, powiedział Wołodymyr Zełenski. Niewątpliwie dzieli się dobrą energią, gdyż przecież inaczej nie może. Kiedyś ktoś napisze podręcznik, jak opiekować się narodem w czasie tragedii. To będzie proste zadanie. Wystarczy w zasadzie przekopiować przemówienia prezydenta Ukrainy i opisać sytuacje.

Wołodymyr Zełenski wspomniał również wizytę w szpitalu, w którym odwiedził ukraińskich żołnierzy. W tym szpitalu leczą także rosyjskich żołnierzy. W jednym pokoju leżą z ukraińskimi żołnierzami. Dostają takie samo wsparcie. To są ludzie, którzy walczyli przeciwko nam. Ale lekarze ukraińscy takiego żołnierza ratują. Wiedzą, że to są ludzie, a nie zwierzęta. W związku z tym, chcę, abyśmy wszyscy okazali się ludźmi, powiedział. Długo myślę nad tym. W Polsce pojawia się coraz częściej niechęć wobec Rosjan i Białorusinów, którzy tu od dłuższego czasu mieszkają. Są przeciwni wojnie, nienawidzą Putina, a spotykają się czasem z nienawiścią. Ktoś nie chce być ostrzyżony przez białoruską fryzjerkę, ktoś atakuje słownie rosyjskiego wolontariusza, który pomaga Ukraińcom. Słowa Wołodymyra Zełenskiego są bardzo trudne, ale warto je wziąć pod uwagę.

​Ramzan Kadyrow, przywódca Republiki Czeczeńskiej i sojusznik Putina, powiedział, że udał się na Ukrainę, by spotkać się z oddziałami czeczeńskimi atakującymi Kijów, podaje agencja Reutera. Później donosił w mediach społecznościowych, jak podróżuje, jakby był na jakiejś upiornej wycieczce. To kolejny człowiek, którego nauczyliśmy się nienawidzić. Nauczymy się jeszcze  pewnie paru po drodze. Nienawiść wobec bardzo złych ludzi wydaje się usprawiedliwiona. 

Zbigniew Ziobro polecił złożenie zażalenia na decyzję sądu, który odmówił tymczasowego aresztowania podejrzanego o gwałt na 19-letniej Ukraince. Pomijając na chwilę koszmarnego ministra sprawiedliwości, to rzeczywiście decyzja sądu wydaje się absurdalna. Coraz częściej słyszymy o niebezpieczeństwach, które mogą spotkać ukraińskie kobiety i dzieci, a tak łagodne potraktowanie gwałciciela jest lekceważeniem okropności czynu.  

Kto osądzi Władimira Putina za zbrodnie wojenne, pytają media. Rozważa się utworzenie międzynarodowego sądu, powiedziała Anna Adamska-Gallan, która orzekała w sprawach o zbrodnie wojenne w Kosowie. Wyobrażam sobie taki sąd ostateczny, sąd świecki, bez żadnych trąb z nieba i aniołów śpiewających potępieńcze pieśni. Wyobrażam sobie, jak Putin i cała reszta nikczemnych przestępców siedzą na ławach oskarżonych, a świat oskarża, w pierwszym szeregu oskarżają zwłoki Ukraińców, szczególnie ostro martwe ciała dzieci, cywile, zaraz za nimi wiecznie martwi żołnierze, za nimi żywi skrzywdzeni, uchodźcy. Dopiero po Ukraińcach oskarża reszta świata. Wyobrażam sobie późniejsze procesy wszystkich agentów Rosji, uśpionych i czynnych, z Polski i z pozostałych państw. Zastanawiam się nad sądem nad zwykłymi Rosjanami, którzy nie są przeciwni wojnie lub są całkowicie obojętni. Jaki sąd jest dla nich i czy w ogóle powinien być?

Konkret24 skontaktował się z Domem Pielgrzyma na Górze św. Anny, który został oskarżony w internecie o pobieranie pieniędzy od uchodźców. Jest on prowadzony przez Franciszkanów. Okazało się, że telefony urywają się: ludzie dzwonią z całej Polski i pytają, czy to prawda, że ukraińscy uchodźcy za pobyt w tym domu muszą płacić. To absolutna nieprawda. Takie internetowe wpisy są dla nas bardzo przykre, powiedział dyrektor Domu Pielgrzyma o. Sławomir Lesław Klim. Wyjaśnia, że uchodźcy są przyjmowani w porozumieniu ze Starostwem Powiatowym w Strzelcach Opolskich, gdzie przesyłane są informacje dotyczące przyjętych osób. Dyrektor domu zapewnia, że uchodźcy nie muszą nic płacić. Informacja była nieprawdziwa. Jak wiadomo, nie jestem fanem kościoła katolickiego, ani żadnego innego, nie jestem fanem religii, ale też uważam, że mówienie nieprawdy nie przynosi żadnych korzyści, a wręcz przeciwnie, osłabia krytykę prawdziwych przwin duchownych. 

USA i Chiny spotkają się w Rzymie na rozmowach wysokiego szczebla poświęconych Ukrainie, podaje The Financial Times. Emmanuel Macron odbył rozmowę z Joe Bidenem i Wołodymyrem Zełenskim, podał Pałac Elizejski. Zastanawiam się, ile jeszcze tych rozmów na wysokim szczeblu odbędzie się. W jaki sposób świat powinien stanąć na wysokości zadania? Michał Fiszer ponownie głośno zastanawia się, czy jednak nie powinno zamknąć się nieba choć nad kawałkiem Ukrainy. Nie ma klarownych rozwiązań. Strategie są płynne. 

Jeżeli nie zamkniecie naszego nieba, to jest tylko kwestią czasu kiedy rakiety rosyjskie będą spadać na wasze terytorium, na terytorium NATO, oświadczył Wołodymyr Zełenski. Zanim to przeczytałem, zastanawiałem się, co byśmy zrobili, gdyby rosyjskie rakiety nie spadły w odległości dwudziestu kilometrów od polskiej granicy, ale coś by nie pykło i spadły w Polsce. Byśmy dalej patrzyli, rozważali, dumali, że to może jednak przypadek, wypadek przy wojennej pracy, czy rzucili się w koszmarny wir wojny światowej? 

Może o to chodzi z tą złą energią? Że mówię o wojnie? Wcześniej mówiłem o pandemii, a trzeba przecież nieustannie rozdawać optymizm i złote rady jak Paulo Coelho? A nie, on już nie, bo okazał się idiotą bez empatii i wyszło niezręcznie. Staram się być optymistyczny, mam nadzieję, że nie będzie wojny światowej, nie straszę bombą atomową, gdyż eksperci wskazują, że to raczej nie wchodzi w grę. Być może moja natura jest po prostu gorzka, a radość jest dla mnie ciałem obcym?

Zastanawiam się nad barierą językową w kontekście edukacji. Mały chłopiec z Ukrainy czegoś potrzebował, nie mogłem zrozumieć, czego dokładnie. Gdyby nie tłumacz, byłoby kiepsko. Oczywiście, w sytuacji ekstremalnej, dogadać można się na poziomie obrazu i emocji. Emocje zawsze są sensownym językiem, choć wcale nie muszą być oczywiste dla uczestników emocjonalnego dialogu. W szkole w ramach edukacji potrzebna jest jednak większa precyzja języka. Na początek wystarczą dobre chęci. Później zaczyna się merytoryka. Nie da się określić, w jaki sposób polskie ministerstwo edukacji i nauki rozmawia ze swoim odpowiednikiem w Ukrainie, żeby ustalić, jak najlepiej zapewnić edukację ukraińskim dzieciom i nastolatkom. Dyrektor szkoły Jolanta Gajęcka słusznie zauważyła, czy gdyby to dotyczyło nas i byśmy musieli opuścić naszą ojczyznę, udać się do obcego kraju, to byśmy chcieli dla naszych dzieci polskich szkół na uchodźctwie, czy też bez mrugnięcia okiem byśmy oczekiwali włączenia ich do odmiennego systemu edukacji? Integracja jest czymś innym niż edukacja, jest jej częścią, ale edukacja ma również swoją specyfikę. 

Dwa scenariusze przewiduje prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej dla sytuacji w Ukrainie: względnie szybkie zakończenie walk lub pokonanie przez Rosjan tego kraju i zagarnięcie jego dużych terenów. Im Rosjanie będą bliżej granic Polski, tym będzie w niej bardziej nerwowo, czytamy w Rzeczpospolitej. Pierwszy scenariusz jest wręcz optymistyczny, drugi idzie w drugą stronę. Andrzej Betlej zrobił też zestawienie. Z zestawienia wynika, że Polska przyjęła w 17 dni prawie ośmiokrotnie więcej ludzi niż średnio cała Unia Europejska w całym 2015 roku i prawie czterokrotnie więcej niż bardzo mocno dotknięte ówczesną falą imigracji Niemcy, czytamy w Rzeczpospolitej. Prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata zwraca również uwagę, że Polska ma nadal stosunkowo mało zaszczepionych mieszkańców. Nadal mamy niekorzystne wskaźniki zgonów. Wbrew temu, co niektórzy sądzą, ma to ogromne znaczenie w kontekście aktualnej sytuacji, przy tak dużym napływie nowych ludzi. Generalnie mało kto się tym zajmuje, myśli o tym, co może w którymś momencie okazać się większym problemem, niż to się wydaje.

Ukraina teraz. Ukraina na zawsze, napisał na Twitterze Stephen King. Mam wszystkie jego książki, a napisał ich mnóstwo. Z pewnością jest jednym z moich ulubionych pisarzy. Choć od dłuższego czasu nie pisze typowych horrorów, to najbardziej w pamięci zachowałem jego powieści grozy. Nawet mistrz straszenia nie oddał nigdy horroru prawdziwiej wojny. Być może jest to po prostu niewyrażalne. 

Zastanawiam się, czy między czwartą a piątą nad ranem można w ogóle nieść dobrą energię. Noce przypominają gorzką czekoladę, której nie lubię. 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32