24 marca 14.33
Gdybym posiadał sześć kciuków i jeszcze szybciej pisał na telefonie, szybciej czytał i szybciej myślał, nie nadążę za rzeczywistością nie tylko na wojnie, ale nawet w samej Polsce.
W naszym kraju jednego dnia Adam Niedzielski ponownie odwołał pandemię od 28 marca, Mateusz Morawiecki odwołał Polski Ład, choć ani razu o nim nie wspomniał na konferencji prasowej, przy okazji odwołał ministra rozwoju i technologii. Mamy trzy systemy podatkowe, ale nadal tak naprawdę nie mamy ministra finansów. Planujemy zmiany w Konstytucji i ciągle wisi nad nami lex Czarnek 2.0, choć nie mamy nadal spójnego systemu edukacji uchodźców. Wszystko w Polsce, nawet najdziwniejsze posunięcia uzasadniane są, bo Putin. Władzy nie wolno krytykować, bo wojna w Ukrainie i trzeba zachować jedność.
Polacy pokazali wielkie serca, wielką klasę. To coś niesamowitego. Polska jest na ustach wszystkich z całego świata, codziennie rozmawiam z różnymi osobami z całego świata. To coś pięknego, w jaki sposób wysiłek Polaków jest doceniany na całym świecie. Ta atmosfera dobrego klimatu, zgody narodowej, niech będzie częścią naszego życia politycznego, powiedział Mateusz Morawiecki, ale nie dodał, że w takim razie należałoby oddać władzę w ręce organizacji pozarządowych, fundacji, stowarzyszeń, powołać rząd obywatelski, gdyż najwyraźniej władza jest potrzebna tylko do podpisów, konferencji prasowych, jakiejś reprezentacji.
Gdy radosny automat do kawy, potocznie zwany Adamem Niedzielskim, zdejmował Polakom maski z twarzy, po raz pierwszy od początku pandemii w ciągu jednej doby w Niemczech zarejestrowano ponad 300 tysięcy nowych zakażeń koronawirusem, podał berliński Instytut im. Roberta Kocha. Polska ma jednak inaczej i wszystko spada. Gdzieś w tym chaosie cichy głos eksperta twierdzi: wyszczepialność w Ukrainie jest niższa niż w Polsce. Epidemiologicznie może pojawić się zagrożenie. Nie mówimy tylko o COVID-19, ale też o innych chorobach, które w Polsce nie występowały od dawna, jak krztusiec, gruźlica czy błonica, powiedział prof. Piotr Czauderna z Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego. Kto by się jednak przejmował takimi detalami, skoro polski rząd nie potrafił jakoś specjalnie namówić Polaków do szczepień. Może trzeba byłoby stworzyć jakiś system szczepienia uchodźców również na inne choroby, ale najwyraźniej systemy są nam niepotrzebne.
Tymczasem duży okręt desantowy Orsk rosyjskiej Floty Czarnomorskiej został zniszczony w okupowanym przez najeźdźców porcie w mieście Berdiańsk nad Morzem Azowskim na południowym wschodzie Ukrainy, poinformowała ukraińska marynarka wojenna. Wiadomości z frontu te niosące nadzieję, mieszają się z tragedią. Rosyjskie wojska zrzuciły w nocy bombę zapalającą na Rubiżne w obwodzie ługańskim, zabijając cztery osoby, w tym dwoje dzieci, poinformował na Facebooku Serhih Hajdaj, szef ługańskich władz obwodowych. Około 15 tysięcy mieszkańców Mariupola wyznaczyły rosyjskie siły okupacyjne do nielegalnej deportacji na terytorium Rosji, do tej pory wywieziono już około 6 tysięcy osób, podała rada miejska Mariupola na Telegramie.
Nie napiszę o wszystkim, bo czytam na wyrywki, spoglądam na chwilę, gdyż nie mam czasu. W jakiś sposób przeszkadza mi to, choć przecież wiem, że nawet gdybym przeczytał wszystkie doniesienia, to nic to nie zmieni, wojna nie zatrzyma się.
Pokazałem uczniom synagogę, której nie ma. Niewielu mieszkańców Sopotu wie, że takie miejsce z tabliczką pamięci istnieje. Jeden z uczniów mieszka w Sopocie, a zobaczył je po raz pierwszy. To w ramach omawiania opowiadania Miejsce Stasiuka. Gdy władcy tego świata omawiają na szczycie NATO sytuację w Ukrainie i planują dalszą strategię, ja omawiam lekturę obowiązkową o cerkwi, której nie ma. Uznałem, że to dobrze, żeby uczniowie zobaczyli takie miejsce na żywo, choć znając życie na maturze pomylą cerkiew z synagogą. Z mojej perspektywy nie ma wielkiej różnicy, gdyż oba budynki są miejscami nieistnienia Boga, ale dla wyznawców danych religii są bardzo ważne i ja to rozumiem. Synagoga w Sopocie została spalona w ramach wydarzeń nocy kryształowej. W tej chwili Rosjanie zrównali z ziemią Mariupol w ramach ambicji swojego wodza, względem którego podobno już coraz więcej ludzi z otoczenia planuje zamach, gdyż w Rosji jest coraz gorzej, a oligarchowie stracili swój standard życia.
Zastępca ambasadora Federacji Rosyjskiej przy ONZ, Dmitrij Polianski, w rozmowie ze Sky News ogłosił, że Rosja rezerwuje sobie prawo do użycia broni nuklearnej, jeśli zostanie sprowokowana przez NATO. Tymczasem w Polsce takie rewelacje: Ledwie 149 dni w Ministerstwie Rozwoju i Technologii spędził Piotr Nowak. W czwartek premier Mateusz Morawiecki postanowił wręczyć mu dymisję. Oficjalnie? Skończyła się formuła współpracy. Nieoficjalnie? Słaba ocena działań ministerialnych Nowaka i jego rosnące przekonanie, że być może będzie kiedyś nowym szefem rządu. Przekonanie wzmacniane przez wewnętrznych przeciwników Morawieckiego w rządzie, pisze w Wirtualnej Polsce Mateusz Ratajczak. Mam wrażenie, że Piotr Nowak uwierzył w ostatnich miesiącach, że zostanie niedługo premierem, później prezydentem, a ostatecznie może i kiedyś papieżem. Środowisko Jacka Sasina go w tym upewniało, obiecywało, przekonywało, że kiedyś może dojść do zmiany i wtedy na pewno na niego postawią, wtedy to jego będą rekomendować. I chyba za bardzo w to wszystko uwierzył. Tymczasem od kilku miesięcy w zasadzie nie ma ministerstwa gospodarki, a w ciągu miesiąca trwania wojny nie było aktywnego ministra gospodarki, mówi Wirtualnej Polsce jeden z rządowych współpracowników premiera Mateusza Morawieckiego, czytam sobie i myślę bezradnie wśród tej głupoty polskiej władzy, że może ten Piotr Nowak byłby lepszym papieżem niż papież Franciszek.
Gdzie nie spójrzę jest coś, co budzi mój sprzeciw, wkurw, bezradność, czasami podziw. Podziw dotyczy bohaterów Ukrainy, bohaterów wolontariuszy, a bezradność okrutnych śmierci niewinnych. Wkurwy mam różne, gdyż co chwilę natrafiam na podłość rosyjskiej agresji, a lokalnie na absurdy władzy mojego kraju. Gdybym chciał to wszystko opisać, nie mógłbym robić nic innego, a przecież muszę coś robić, gdyż świat składa się z wielu różnych atomów.
Żołnierze rosyjscy odwiedzają szkoły w Melitopolu w obwodzie zaporoskim na południowym wschodzie Ukrainy i usiłują wymóc wznowienie nauki w języku rosyjskim od przyszłego tygodni, poinformowała agencja UNIAN, powołując się na mera Melitopola Iwana Fedorowa. To taka II wojna światowa w pigułce, ściśnięta w czasie miesiąca, w jednym kraju odtwarzane są wszystkie większe lub mniejsze w swojej skali okrucieństwa. Na dodatek nikt nie ma pojęcia, jak długo może tak trwać.
5-letnia Taia dotarła do miejscowości Crotone we Włoszech miesiąc temu. Ze swoją matką uciekła przed rosyjską inwazją. Jak informuje dailymail co uk w zeszłą niedzielę dziewczynka zginęła tragiczne, gdy niosący ją 16-latek został potrącony przez samochód. Nie pozbieram wszystkich nitek okrutnego splotu zdarzeń. Nie wyjaśnię ich, nie znajdę logicznego wytłumaczenia. Nie ułożę podręcznika obsługi świata, choć przecież bardzo bym chciał.
Liderzy NATO spotkali się dziś w Brukseli - miesiąc po rozpoczęciu przez Rosję niesprowokowanej i nieusprawiedliwionej inwazji na Ukrainę. Będziemy nadal wspierać Ukrainę w zakresie bezpieczeństwa, aby mogła walczyć z rosyjską agresją i utrzymała możliwość samoobrony, napisał Joe Biden na Twitterze. Później przeczytam, co na to wszystko NATO, jakie ścieżki planuje, teraz nie zdążę w rytmie dnia. Nic przecież nie stanie się, gdy skończę, w tym miejscu postawię kropkę.
Komentarze
Prześlij komentarz