27 marca 9.22
Przeczytałem, że schrony znajdujące się na terenie Sopotu przewidziane są dla 827 osób. To około 2,4 procent populacji miasta. Generalnie w Polsce schrony mogą pomieścić 2,84 procent ludności. Brakuje odpowiednich przepisów, są miejscowości, w których w ogóle nie ma schronów, istniejące nie są odpowiednio wyposażone ma wypadek wojny, wymagają remontów.
Zastanawiam się, na jakiej podstawie byłaby dokonywana selekcja, gdyż nie zmieszczą się w tych schronach nawet dzieci. Może od razu należy przeprowadzić jakąś narodową loterię, w której wygraną będzie miejsce w schronie. Zagrałem wczoraj w totolotka. Zagrałem spontanicznie, gdyż podobno tak się wygrywa. Ktoś przede mnie w kiosku kupował kupon, to również wziąłem. Niestety, nic nie wygrałem, miejsca w schronie też bym nie wygrał, generalnie nie mam szczęścia w życiu. Nie wygrałem nawet hulajnogi w loterii szczepionkowej.
Think tank z USA donosi, że Rosjanie wkrótce zdobędą Mariupol. Bez wystarczającej ilości czołgów, ciężkiego sprzętu i samolotów nie uwolnimy oblężonego przez Rosjan portu Mariupol, powiedział Wołodymyr Zełenski i ponownie apelował do społeczności międzynarodowej o dostawy ciężkiej broni na Ukrainę. Ukraina nie może strącać rosyjskich rakiet strzelbami śrutowymi i bronią maszynową, dodał.
Społeczność międzynarodowa jest jeszcze wzmożona przemówieniem Joe Bidena. Trwa w poczuciu dobrze spełnionych obowiązków. Rzeczywiście, część jest spełniona, ale nie spełnia to w w całości marzeń Ukrainy o wolności. Mateusz Morawiecki ogłosił, że amerykański prezydent podczas spotkania na Stadionie Narodowym mówił, że tak wielkiego przypływu uchodźców, w tak krótkim czasie, dawno nie tylko nie doświadczył żaden kraj, ale po prostu był pod ogromnym wrażeniem organizacji tego procesu przez Polskę, przez polski rząd.
Zastanawiam się, w jaki sposób polski rząd zorganizował proces pomocy uchodźcom. Chyba że rządem są organizacje pozarządowe, wolontariusze, fundacje, stowarzyszenia, samorządy. To wtedy faktycznie zorganizował.
Czytam, że uczennica z Ukrainy musiała ściąć włosy. Szkoła, do której chciała uczęszczać, ma w statusie zakaz farbowania włosów oraz niestosownych fryzur. Dyrektorka potwierdziła, że rzeczywiście doszło do takiej sytuacji. Zastanawiam się nad drogami myślenia niektórych szkół. Jest tyle prawdziwych problemów. W Warszawie zachęcają uczniów z Ukrainy do ukraińskiej edukacji zdalnej. Szkoły doszły do ściany, nie rozszerzą się. Wbrew zapewnieniom urojonego Ministerstwa Edukacji i Nauki nie ma miejsc, nauczycieli. Jeśli uchodźcy nie będą uczyli się zdalnie, jeśli nie będą tworzone szkoły na uchodźctwie, to za chwilę i tak rozwalony system edukacji rozpadnie się niezależnie od dobrej woli i chęci pomocy.
Zmieniliśmy czas i spaliśmy o godzinę krócej. Z mojej perspektywy to żadna różnica. Czas zimowy i czas letni zlewają się. Gdy zasnąłem na chwilę, zaraz obudziłem się. Gdy kończy się w Polsce noszenie maseczek, nadal odczuwam skutki uboczne pandemii. Po krótkim śnie myślałem, że dzisiaj jest poniedziałek, a okazało się, że jednak nie. Piję sok z grejpfruta i pomarańczy. Trwa trzydziesty drugi dzień wojny.
W opowiadaniu Bruno Schulza Noc wielkiego sezonu pojawia się trzynasty miesiąc. Trzydziesty drugi dzień sprawia wrażenie, jakby nadal trwał ten sam miesiąc, w którym zaczęła się wojna. Nic nie zmieniło się.
Czytam na Onecie, że dla polskiego obozu władzy wizyta Bidena była szansą na reset we wzajemnych relacjach. Wojna wiele zmieniła, ale nie na tyle, by Joe Biden nie wspomniał o wartościach, na których opiera się demokracja. Wśród nich wymienił wolność mediów i przejrzystość działań rządu. Zastanawiam się, na ile obecna władza odczytuje te wszystkie aluzje.
Czy może zmienić się władza, która ma za nic wartości demokratyczne, mataczy, dewastuje sądy, toczy urojone wojny z LGBT, kobietami, edukacją seksualną, aborcją, gender, neomarksizmem, lewactwem? Czy może zmienić się władza bez zmiany władzy, która wyrzuca pieniądze publiczne w błoto, dzieli ludzi, produkuje różnego rodzaju afery z prędkością światła? Nie sądzę.
Litwa szykuje się na inwazję. W Polsce trwa wojna w skokach narciarskich. Gwiazdy kontra Małysz, plus wyrzucony trener. To trochę umyka, bo dzieją się inne ważne sprawy. Sam zauważyłem to dopiero wczoraj. To smutne, że tak dzieje się w polskim sporcie, na dodatek w dyscyplinie, która łączyła Polaków.
Rosyjskie wojska niszczą wszystko, co czyni Ukraińców narodem, ale za to odpowiedzą, powiedział Wołodymyr Zełenski. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę do niedzielnego poranka w wyniku działań zbrojnych zginęło 139 dzieci, a ponad 205 jest rannych, podało biuro Prokuratora Generalnego Ukrainy. Rosjanie mają jeden cel: zmieść Mariupol z powierzchni ziemi, razem z jego wszystkimi mieszkańcami, powiedział mer tego miasta Wadym Bojczenko w rozmowie z agencją Unian. To jest po prostu ludobójstwo. Nie ma na to innego określenia, stwierdził Bojczenko.
Niezależnie od wszystkiego, co czyni świat, żeby pomóc Ukrainie, nie można uciec od prostej prawdy. Z perspektywy kanap, foteli, stołków przyglądamy się masowej zagładzie ludzi. Ta prawda jest bolesna jak bolesne są ciała zranione przez bomby. Okrutna jak ciała zabitych przez rakiety.
Ołeksy Arestowicz, doradca szefa kancelarii prezydenta Ukrainy, twierdzi, że Rosja wycofa się w ciągu tygodnia lub dwóch z Kijowa, Charkowa i Odessy, i przeniesie wojska do Donbasu. Czytam, że Andrzej Duda krytycznie odniósł się do reakcji Węgier na wojnę w Ukrainie. Przyznał, że trudno mu zrozumieć postawę Viktora Orbana. To jest sytuacja rażąca, choć on sam jest w trudnej sytuacji, powiedział. Zastanawiam się, jak długo jeszcze będziemy udawali, że władza wcześniej nie spotykała się z fanami Putina, że swoją politykę oparła na sojuszu z Donaldem Trumpem. Dlaczego to tak ciężko przebija się do świadomości społecznej, choć przecież to nie są żadne ukryte fakty. Jarosław Kaczyński nie został nawet zaproszony na spotkanie z prezydentem USA.
Myślimy o bombach nad Lwowem. Amerykańska dyplomacja tłumaczy słowa Joe Bidena, że jednak wcale nie powiedział, że należy odsunąć Putina od władzy. Coś zgrzyta w kanałach komunikacji. Czytamy słowa Joanny Snopek z Przemyśla o osieroconych niemowlętach z Ukrainy: Ludzie myśleli, że jak do mnie napiszą, to ja z ukraińskimi opiekunkami będziemy im wydawać te dzieci jak wafelki w sklepie. Bo przyjechały biedactwa z Ukrainy, nie mają domu i trzeba je rozdać.
Czytamy to wszystko, bo trzeba przeczytać. Jakby od tego coś miało się zmienić. Wykonamy czynności dnia, niektórzy zaangażują się w pomoc, a inni będą stali w kolejkach do modnych restauracji. Świat jest różnorodny, kręci się niezależnie od wojny.
Spokojnie. Wszystkie znaki i wiadomości, które mamy wskazują na to, że nawet gdyby Rosja chciała, to nie ma dzisiaj najprawdopodobniej takiego zaplecza militarnego, żeby mogła dokonać inwazji na żadne poważne państwo, powiedział prezydent Andrzej Duda na antenie TVN24, które wcześniej bohatersko uratował przed swoim obozem władzy. Niektórzy mają do mnie pretensje, że niewystarczająco żartuję sobie z prezydenta Polski, gdyż staram się wierzyć, że robi coś dobrego dla Ukrainy i Wołodymyra Zełenskiego. W coś muszę wierzyć, a że nie wierzę w rząd Prawa i Sprawiedliwości, to choć trochę pozwalam sobie nie tyle na wiarę, co na bardzo niski kredyt zaufania wobec prezydenta. To nie oznacza, że straciłem pamięć. Pamiętam, co mówił o wyimaginowanej wspólnocie, ludziach LGBT, jak podpisywał ustawy seryjnie, jak przyczyniał się do łamania konstytucji, niszczenia sądów.
Tymczasem trwają protesty w Afganistanie. Wzywają talibów do otwarcia szkół dla dziewcząt. Sytuacja na granicy polsko-białoruskiej nadal ciężka. Są tam również kobiety i dzieci, ale mniej atrakcyjne do współczucia. Sean Penn, który zaangażował się w pomoc Ukrainie, publicznie zadeklarował, że jeśli Akademia Filmowa nie zaprosi Wołodymyra Zełenskiego, by wygłosił przemówienie podczas ceremonii, to zniszczy swoje Oscary. Zjem drugie śniadanie. Czytam, że Rafał Brzozowski pochwalił się swoją pasją. Fani martwią się, że przestanie śpiewać.
Cóż. Każdy powód do zmartwień jest dobry.
Komentarze
Prześlij komentarz