28 kwietnia 5.34

Jeden.

Pomagałem koledze drukować świadectwa ukończenia szkoły przez uczniów klas trzecich. Pewnie wielu umknęło, że właśnie skończył się po raz pierwszy kolejny rok szkolny. Za chwilę skończy się po raz drugi dla pozostałych klas. Nauczyciele dobrze wiedzą, że co roku trzeba sobie przypomnieć, którą stroną wkłada się świadectwo do drukarki. W tym celu najlepiej jest włożyć zwykłą kartkę z narysowanym na niej ozdobnym R, które znajduje się na właściwym giloszu. Tak też zrobiliśmy. Ku naszemu zdumieniu po wydrukowaniu testowego świadectwa nasze R zniknęło. Uznaliśmy, że ulegliśmy zbiorowej hipnozie i tego R tam po prostu nie było. Narysowaliśmy więc drugi raz i podjęliśmy kolejną próbę. Tym razem R również zniknęło. Trudno było uznać to za drugi przypadek hipnozy, choć faktycznie zaczynało już pachnieć metafizyką. Okazało się, że używaliśmy długopisu z jakimś żelem, który pod wpływem ciepła drukarki, rozpływał się. Wyjaśnienie sytuacji jest dość banalne, ale znikające R okazało się dość dobrą metaforą na wszystko.

Dwa. 

Przed czwartą budzę się z krótkiego snu o znikających przedmiotach. Najpierw się zbuntowały, że już nie chcą być tym, czym są, po czym zaczęły uciekać ze swoich stanowisk. Eksodus przedmiotów był dziwnym snem. Jednocześnie czytam, że w Siemianowicach Śląskich największy na Śląsku punkt pomocy dla Ukraińców został zamknięty. Ludzie zaraz będą głodować, a my mamy tylko mydło, mówią ci, którzy go tworzyli. Rząd chwali się, że wszystko jest dobrze, nie dzieje się nic złego. W Polsce są trzy miliony uchodźców. Zanikanie pomocy w tego typu punktach trwa od dłuższego czasu, lecz w jakiś sposób umyka, gubi się w przytłaczającej rzeczywistości. Wolontariusze wyremontowali stary dom dziecka w Szamocinie. Stał się nowym domem dla czterech rodzin zastępczych z okolicy Chersonia w Ukrainie. Co wyremontował w tym czasie rząd, żeby dać schronienie uchodźcom?

Trzy.

Znika rosyjski gaz, a w Polsce trwa wojna o Gazoport w Świnoujściu. Każda strona sporu uważa, że to ona go wymyśliła, zbudowała i uruchomiła. Prawda jest taka, że akurat w tym przypadku wszyscy mają swoje zasługi, co nie jest symetrycznym widzeniem rzeczywistości, ale takie po prostu są fakty. Polski gaz jest na ustach całego świata, choć świat byłby lepszy, gdyby na ustach były pocałunki. Działania Putina są coraz bardziej chaotyczne, choć potrafi też straszyć: Mamy narzędzia, jakich nie ma nikt inny. Atak będzie błyskawiczny, powiedział w kontekście tego, że Zachód próbuje pomagać Ukrainie. Z drugiej strony, gdy patrzy się na błyskawiczną wojnę, która trwa dwa miesiące, nie sposób traktować straszenia Putina na poważnie. Oczywiście, jeszcze jest atom. Atomu boimy się wszyscy.

Cztery.

Światowe lęki wchodzą do naszego codziennego menu różnych strachów. Czy wystarczy gazu? Co z lotniskami? Co z inflacją? Co z ratami kredytów? Czy wojna rozleje się jak herbata z przewróconej szklanki? Co z psychiatrią dziecięcą? Co z sytuacją na granicy polsko-białoruskiej? Co z ochroną zdrowia? Co z nadmiarowymi zgonami w czasie pandemii? Oczywiście, każdy odczuwa te wszystkie strachy w różny sposób, niektórych niektórzy w ogóle nie czują, niektóre towarzyszą tylko nielicznym, a jeszcze inni udają, że w zasadzie to jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej.

Pięć.

Moje strachy towarzyszą mi nieustannie, kotwiczą się jak małe stateczki w zakamarkach portów zwojów mózgowych i w okolicy brzucha. Anna Moskwa powiedziała, że to Austria, Niemcy i Węgry są hamulcowymi w kontekście sankcji nakładanych na Rosję. Chwilę wcześniej Polska tworzyła z Węgrami sojusz nad sojuszami. Raptem teraz Mateusz Morawiecki odkrył, że to było złe i stał się moralnym kompasem świata, choć w Polsce nie można zadbać nawet o coś tak prostego, jak praworządność, bo Zbigniew Ziobro, bo trzecia wojna światowa z Unią Europejską. Mój lęk dotyczy tej ogromnej obojętności, jaka otacza polskie społeczeństwo. W obliczu prawdziwych dramatów, nadal jest mnóstwo fanów urojonych wojen z LGBT, kobietami, edukacją seksualną, aborcją, gender neomarksizmem i lewactwem. Przecież Putin toczy dokładnie te same wojny obok tej realnej i wyjątkowo okrutnej w Ukrainie.

Sześć.

Stany Zjednoczone mają wiarygodne informacje, że rosyjska jednostka wojskowa dokonała egzekucji Ukraińców, którzy próbowali się poddać, powiedziała w środę ONZ amerykańska ambasadorka ds. światowego wymiaru sprawiedliwości w sprawach karnych Beth Van Schaack. Rzeczniczka praw człowieka Ludmiła Denisowa ogłosiła, że przyjęto ponad 400 zgłoszeń o gwałtach. To straszne przypadki. Psycholodzy mówią, że spotykali się z ofiarami przemocy, ale to, co robili rosyjscy żołnierze z naszymi kobietami, dziewczętami, dziećmi, starszymi osobami i mężczyznami, było po stokroć gorsze, zaznaczyła Denisowa. Mer Buczy powiedział: żołnierze rosyjscy zabijali według listy. Są setki rannych w Azowstalu. Jedzenia wystarczy na tydzień. Wody może na cztery dni, donosi Ukraina. Czytamy o tym wszystkim od dwóch miesięcy. Mam wrażenie, że to wszystko trwa jeszcze dłużej, a Mariupol bez przerwy jest na granicy zniknięcia jak to R z próbnego świadectwa. Przyglądamy się temu z perspektywy ekranu telefonu jak jakiejś upiornej grze, makabrycznemu odcinkowi serialu. Czytamy analizy, jesteśmy amatorskimi generałami strategii, jasnowidzami ciemnej przyszłości.

Siedem.

Jest 4:41. Ciszę mieszkania zakłócają niejasne dyskusje ptaków, sprzętów elektronicznych i kanalizacji. Zastanawiam się, czy skoro nie jestem w stanie napisać o wszystkim, to czy powinienem pisać w ogóle? Pisać o kawałkach wydarzeń, a może nie pisać o nich wcale? W mediach trwa epopeja Kasi Cichopek, a Young Leosia nagrała nową piosenkę i reklamuje napój energetyczny. Może o tym powinienem napisać? Nawet trzy miliony dawek szczepionki przeciw grypie z terminem ważności do maja 2022 roku zalega w magazynach Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych, czytam na stronie TVN24. Rząd mógł zaszczepić nimi Polaków, ale pod koniec marca zrezygnował z akcji darmowych szczepień, a wcześniej reklamował ją dość słabo, czytam. Aptekarze zapowiadają, że w przyszłym sezonie nie zamówią szczepionek przeciw grypie do aptek. Generalnie wychodzi na to, że 100 milionów złotych w szczepionkach jest do utylizacji. Kto bogatemu zabroni wywalać pieniądze publiczne w błoto? 

Osiem. 

Zaostrza się sytuacja w regionie Naddniestrza. Putin się spieszy, chce zniszczyć jak najwięcej, jak najwięcej ludzi zabić, jak najwięcej zburzyć domów, żeby ogłosić urojone zwycięstwo. Ukraiński generał powiedział, że rosyjscy dowódcy imitują działania wojenne, żeby zadowolić Putina. Ukraińcy robią breloczki ze strąconych rosyjskich myśliwców. CNN potwierdziła autentyczność i lokalizację nagrania pokazującego wybuch w pobliżu wieży telewizyjnej w okupowanym przez Rosjan Chersoniu. W Rosji wybuchają pożary, za którymi nie od końca wiadomo, kto stoi. Świat jest chaosem, choć nadal się kręci. Zastanawiam się, w jaki sposób ktoś za sto, dwieście lat, o ile świat nie zniknie, będzie nazywał czasy, w których aktualnie żyjemy. Jakich słów użyje, żeby w ładny i spójny sposób opisać to wszystko?

Dziewięć.

Izba Gmin parlamentu Kanady jednogłośnie przyjęła uchwałę uznającą działania Rosji na terenie Ukrainy za ludobójstwo. Ludobójstwo trwa niezależnie od uchwał. Dokumentowanie zbrodni jest wyjątkowo ważne, lecz trudno nie oprzeć się wrażeniu, że to nie wystarcza. Wołodymyr Zełenski poinformował, że walki zmusiły 11,5 milionów Ukraińców do opuszczenia ich domów, z czego 5 milionów udało się za granicę. Jednak, jak zaznaczył, 95 procent migrantów chce powrócić do swych domów. - Dlatego istnieje pilna potrzeba opracowania planów odbudowy, wygodnej, europejskiej Ukrainy, powiedział.

Po czasie wojny powinien nadejść czas odbudowy. Proroctwa ekspertów są różnorodne, choć z przewagą orzeczeń, że wojna potrwa jednak jeszcze długo. W sprawie gazu w Polsce też nie ma jasności. Rząd uspokaja, choć jego wiarygodność jest równa zeru. Eksperci wskazują różnego rodzaju problemy, które należy pilnie rozwiązać. W polskim sejmie trwa dziecinada, jakby sejm nie dość dobrze rozumiał powagę sytuacji. 

Dziesięć.

Jest mnóstwo ważnych spraw. W tragedii w Kopalni Zofiówka zginęło 10 górników. Mieli od 30 do 51 lat, razem osierocili 18 dzieci. Zniknęli jak to R w drukarce. Pojawiają się doniesienia o wielu uchybieniach, za które nie wiadomo, czy ktokolwiek i kiedykolwiek poniesie odpowiedzialność. Dyrektorzy szkół mówią, że ocenianie Ukraińców to fikcja. To akurat ma swój sens, gdy Minister Edukacji i Nauki jest fikcyjny, pusty jak wydmuszka. Nauczyciel z Konfederacji Artur Dziambor zablokował w komisji przyjęcie poprawki o 20% podwyżce dla nauczycieli. Nauczyciele to nie kontrolerzy lotów, nie mają takiej siły szantażu, nie spowodują, że ludzie nie będą mogli polecieć na wakacje, a przecież zarobki nauczycieli w kontekście propozycji zarobków kontrolerów lotów są nie tyle śmieszne, co wręcz absurdalne. Jednocześnie warto pamiętać, że bez nauczycieli nie byłoby kontrolerów lotów, ale kto by się tym przejmował. Kontrolerzy lotów rosną na drzewach jak wiśnie.

Doszło do kolejnej strzelaniny w USA. Macrona obrzucono pomidorami. W Polsce rolnicy i sadownicy narzekają, że od wybuchu wojny w Ukrainie brakuje rąk do pracy. Szczególnie brakuje mężczyzn, gdyż wielu Ukraińców, którzy zbierali owoce i warzywa, wróciło walczyć z Putinem. Czasami ktoś mi pisze, że wszystko się u mnie miesza, ale tak właśnie działa świat, wszystko dzieje się jednocześnie, a często ze sobą łączy, wpływa na siebie w różny sposób, ma podobne przyczyny, choć różne konsekwencje. 

Jedenaście.

Dzieci są zmuszane przez rosyjskiego okupanta do pisania w zeszytach, że Mariupol to część Rosji. COVID-19 wrócił do Chin, nie wiadomo, kiedy wróci do Polski i cofniemy się ponownie w czasie. Tymczasem młodzi ludzie za chwilę napiszą maturę, narodowy egzamin, z którego nie do końca wiadomo, co tak naprawdę wynika, choć wszyscy czekamy na wyniki, żeby sprawdzić jakość naszych osiągnięć. Młodzi wchodzą w dorosłe życie, a dorośli oddają im w ręce świat, który dokumentnie zniszczyli. Nie do końca rozumiem, skąd zaskoczenie, że poczucie bezpieczeństwa zniknęło jak R z wydruku świadectwa. Wcześniejsze konflikty zbrojne niczego nas nie nauczyły? Nie nauczyła nas niczego pandemia? Nie uczą nas niczego zmiany klimatu? 

Dwanaście.

Według spisu powszechnego ludności jest nas mniej, starzejemy się szybciej i rozwodzimy częściej. Powodów tego stanu rzeczy jest wiele, jednym z nich jest generalny niepokój o przyszłości. Sporo ważnych spraw znika nam z pola widzenia jak to R, które rysowaliśmy z kolegą dwa razy i dwa razy zniknęło nam w drukarce. Przez to całe znikanie nie do końca potrafimy skoncentrować się na tym, co jest.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32