30 kwietnia 10.33

(próba napisania tekstu)

W całym Mariupolu Rosjanie zabili ponad 20 tysięcy mieszkańców, powiedział mer miasta Wadym Bojczenko, a ja leżę na kanapie, pogoda jest wyjątkowo piękna, choć miało być kiepsko. Zastanawiam się, czy zacząć od tych 20 tysięcy zabitych, czy może jednak od tego, że Wojewódzki Szpital Psychiatryczny w Gdańsku wstrzymał przyjęcia na oddział dziecięco-młodzieżowy. Powodem tej sytuacji jest krytyczne przekroczenie liczby jednoczasowo hospitalizowanych pacjentów. Jak powiedziała rzeczniczka szpitala Anna Czarnowska, na 46 miejsc jest 61 pacjentów. Dodała, że trudna sytuacja Wojewódzkiego Szpitala Psychiatrycznego im. prof. Tadeusza Bilikiewicza w Gdańsku wynika z trwającego od lat ogólnopolskiego kryzysu psychiatrii dziecięcej.

(próby napisania tekstu ciąg dalszy)

Co jest ważniejsze? Wojna w Ukrainie, czy kryzys psychiatrii dziecięcej w Polsce? Gdy dwa miesiące temu byłem w Skierniewicach, wybuchała wojna. Może powinienem jednak napisać o tym kryzysie psychiatrii, myślę, gdy czekam na wspólne śniadanie z Iwoną i Jarkiem. Trochę rozmawiamy, Jarek czyta komentarze pod naszym zdjęciem, wyszukuje ogłoszenia matrymonialne, których ja nie chcę.

Ludzie chcą dobrze, mówi Jarek. Jak mam napisać w tej sytuacji o problemach młodych ludzi, braku skoordynowanych działań, które mogłyby opleść opieką smutne głowy?

(próba napisania tekstu przeciąga się)

Mam wiele notatek o sytuacji na świecie. Wojna nie ma wolnego, rzecznik Pentagonu z trudem mówił o Ukrainie, ciężko patrzeć na zdjęcia, powiedział, więc jak ja mam mówić o tym, że giną ludzie, gwałcone są kobiety, gdy nie jestem rzecznikiem czegokolwiek? Ostatnio coraz rzadziej przewijam wiadomości o wojnie. Zastanawiam się, czy to już granica mojej odporności? 

(piję kawę, Iwona ubija jajka na jajecznicę, Jarek idzie do sklepu, a ja próbuję napisać tekst, gdyż czuję taką powinność, przecież bez tekstu nie ma mnie)

Co z tą psychiatrią, myślę, jak napisać, że to jest niesamowicie ważne. Ja wiem, że to nie jest tak, że wszyscy młodzi mają depresję i myślą o śmierci. Większość nie myśli, ale jak pomóc tym, którzy chcą zniknąć? W szkołach poruszamy się po liniach wysokiego napięcia. Nie jesteśmy przygotowani do tego, co dzieje się. Ministerstwo Edukacji i Nauki żyje w innej rzeczywistości, my, nauczyciele, jesteśmy coraz bardziej pod ścianą braku możliwości. 

(nie potrafię chyba tego wyjaśnić, w końcu świeci słońce, prawie nie ma wiatru, jest ciepło, wiosennie)

Może napiszę na temat gazu, inflacji, rosnących rat kredytu? Może to jest ważne? Nie wiem. Iwona mówi, że będziemy jeść truskawki i mamy ciasto od pań z Ukrainy. Właśnie. Może powinienem napisać o sytuacji uchodźców? Wspomnieć, że coraz mniejsza jest pomoc społeczeństwa, gdyż nie da się oddolnie pomagać w nieskończoność?

Jarek mówi, że tak rozleniwiliśmy ten rząd nikczemnych ludzi, że w zasadzie nie musi nic robić, bo jakoś to będzie. Może powinienem napisać o tym? A może o tym: Do wypadku doszło w Kudowie-Zdroju. Kierowca wjechał na trawnik, potrącił dziecko i uciekł z miejsca zdarzenia. Dziewięciolatka, mimo szybkiej pomocy ratowników, zmarła. 

(twarożek wygląda smakowicie, oddala myśli o problemach, można planować dzień, bo przecież trzeba mieć jakieś plany na najbliższą przyszłość)

Na Zjednoczoną Prawicę planuje głosować 35,41 procent ankietowanych, jak wynika z najnowszego sondażu Super Expressu. To spadek, ale nadal dużo. Może powinienem napisać o wszystkich aferach rządowych? Przypomnieć o każdej? Robię to w zasadzie bez przerwy, ale to tylko dla nas ma znaczenie. Oburzamy się wspólnie, budujemy tożsamość na tym oburzeniu. A może powinienem poruszyć wątek gali Fryderyków? 

(trochę się śmiejemy, gdyż chyba wolno się śmiać, choć śmieję się wolno, wśród bliskich ludzi nie znikają moje własne lęki, problemy i poczucie braku wartości - wspominam o tym, gdyż to jest ważne dla niektórych ludzi)

Rzucam jednak okiem na wojnę, gdy czekamy na jajka. Rosyjscy spadochroniarze zaatakowali pozycje ukraińskiego wojska w obwodzie ługańskim. Jak podała agencja Ukrinform, cytując szefa władz obwodu Serhija Hajdaja, Rosjanie ponieśli porażkę. Przeżyło tylko siedmiu z nich. To dobrze, myślę, im mniej rosyjskich bandytów, tym lepiej. Nadal jest ich jednak za dużo, żeby wieszczyć świetlaną przyszłość. Wczoraj rozmawialiśmy o tym, jak można odbudować Mariupol i czy w ogóle jest to możliwe, skoro miasto w zasadzie zniknęło?

(wśród najbliższych ludzi czuję się o dziesięć procent lepiej niż zazwyczaj, zastanawiam się, czy to dużo, czy mało, chyba jednak dużo)

Wspólnie z ministerstwem rozwoju myślimy nad rozwiązaniami, które uelastyczniłyby prawo, żeby przyspieszyć wiele spraw związanych z budową mieszkań, zapowiada w rozmowie z Interią Paweł Szefernaker, wiceminister spraw wewnętrznych. Trwa kryzys mieszkaniowy. Może o tym kryzysie powinienem napisać? 13 marca w bitwie zginął duch z Kijowa. Słynny pilot, który miał zestrzelić ponad 40 rosyjskich samolotów, to major Stepan Tarabalka, poinformował dziennik Time. A może o tym?

Siedzę przy stole, jemy śniadanie. Michał Wiśniewski zablokował Mandarynę na Instagramie, przeczytałem wcześniej. Będziemy jeśli śniadanie przez pół dnia, gdyż mamy różności do zjedzenia. W tym samym czasie wydarzy się wszystko, w Ukrainie spadną rakiety, każdy z aktualnych kryzysów będzie trwał niezależnie od naszej woli, żeby tych kryzysów nie było. 

(próba napisania tekstu, malutkiego reportażu ze zwykłego życia, dobiega końca, Iwona mówi, że z tymi Chinami to nic nie wiadomo, brzmi to trochę jak w Weselu Wyspiańskiego, gdy Czepiec pytał Dziennikarza: Cóż tam, panie, w polityce? Chińcyki trzymają się mocno!?)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32