4 kwietnia 5.03

Budzę się o drugiej w nocy ze snu o cukierkach. Spałem trochę, a cukierki były wielokolorowe. Miałem całą ich siatkę, nie do końca wiedziałem, co mam z nimi zrobić. Choć cukierki miały różne kolory, to wszystkie smakowały tak samo, co było pewnego rodzaju rozczarowaniem. Z tego snu nie wynikają żadne przepowiednie. Nie wierzę w nadprzyrodzone moce snów. Nie wierzę w jasnowidzenia, wizje. O drugiej w nocy czytam, że Viktor Orban wygrał wybory na Węgrzech, a ludzie z Buczy nadal nie żyją i nie będą żyli już o każdej kolejnej godzinie, która nadejdzie.

Viktor Orban ogłosił: odnieśliśmy wielkie zwycięstwo. Tak wielkie, że widać je nawet z księżyca, powiedział. To już teraz bardziej rozumiem, dlaczego wcześniej chciał latać w kosmos z Putinem. Wyobrażam sobie, jak stoją razem na srebrnym globie i podziwiają zwycięstwo Fideszu. Dobrą robotę wykonałeś, Viktorze, mówi Putin. Faktycznie, muszę przyznać, że sporo w to zainwestowałem. Propaganda, jak sam wiesz, kosztuje, ale byłem hojny, w końcu cel uświęca środki, mówi Orban i płynnie przesuwa się po księżycu dzięki stosunkowo niewielkiej grawitacji. 

Viktor Orban ocenił, że podczas tych wyborów koalicja rządząca musiała walczyć z najsilniejszymi wiatrami przeciwnymi: lewicą w kraju, międzynarodową lewicą dookoła, brukselskimi biurokratami, wszystkimi pieniędzmi i organizacjami Gyoergya Sorosa, międzynarodowymi mediami głównego nurtu, i wreszcie z prezydentem Ukrainy. Nigdy dotąd nie mieliśmy tylu przeciwników na raz, powiedział. 

W ostatnim momencie machina propagandy Orbana posunęła się nawet do walki z Ukrainą. Tak zwana prawica w Polsce nie może do końca sobie tego Orbana poukładać. Za uzależnienie energetyki i gospodarki Węgier od Rosji odpowiadają dzisiejsi rywale Viktora Orbana. Trzymam kciuki za zwycięstwo wyborcze Fideszu, napisał Zbigniew Ziobro w dniu wyborów, co akurat nie zaskakuje jakoś szczególnie. Rząd próbuje udowodnić, że tak naprawdę wcale nie spotykał się z fanami Putina, w tym Viktorem Orbanem. Część tak zwanej prawicy dystansuje się od węgierskiego przywódcy, ale lubi podkreślać, że Niemcy też ulegają Putinowi, a przede wszystkim wcześniej ulegali. Różnica jest jednak taka, że w obecnej sytuacji Niemcy zmieniły narrację, w pełni popierają Ukrainę, a Viktor Orban walczy nawet z Wołodymyrem Zełeńskim. 

Przyznając się do porażki Márki-Zay ze Zjednoczonej Opozycji powiedział, że Fidesz odniósł zwycięstwo dzięki swej machinie propagandowej. Nie będę krył mojego rozczarowania, mojego smutku, dodał. Przyznajemy, że Fidesz zdobył ogromną większość głosów, ale nadal spieramy się, czy te wybory były demokratyczne i wolne, podsumował. Jakie wnioski wynikają z porażki zjednoczonych partii opozycyjnych na Węgrzech dla polskiej opozycji, to trudno powiedzieć. Różnice w systemach wyborczych, mimo pewnych podobieństw jednak inna skala propagandy rządowej, być może większa świadomość społeczna, to wszystko są czynniki, które wprowadzają sporo zmiennych i niewiadomych. 

Rozsypała się Grupa Wyszehradzka, do wyborów Viktor Orban był w obozie proputinowskim, a Polska w obozie amerykańskim, czyli także ukraińskim. Czy uda się to wszystko poskładać? Może być z tym duży kłopot, powiedział Onetowi prof. Bogdan Góralczyk, znawca tematyki węgierskiej, komentując pierwsze wstępne wyniki wyborów na Węgrzech. Co zrobią władze w Budapeszcie? – Wszystko zależy od tego, jak głęboko Orban i jego oligarchowie siedzą w kieszeni Władimira Putina, powiedział. 

Leżę pod niebieskim jak niebo kocem. Moje niebo jest puste, ale przytulne. Daje wystarczającą ilość ciepła, żeby przed czwartą nad ranem czytać o zbrodniach, których dokonali Rosjanie. Świat był wczoraj niezwykle oburzony, dzisiaj też taki będzie. Surowa martwota ciał odkrywanych w piwnicach, na chodnikach, w zbiorowych mogiłach oddziałuje na wyobraźnię. 

Rosyjscy żołnierze rozstrzelali w podkijowskim Irpieniu kobiety i dziewczęta, a potem przejechali czołgami po ich ciałach, powiedział mer miasta Ołeksandr Markuszyn w nagraniu dla niemieckiego nadawcy Deutsche Welle, które zostało udostępnione przez serwis Nexta. Gwałt to narzędzie wojny. Chociaż nie znamy jeszcze pełnego zakresu jego wykorzystania na Ukrainie, jest już jasne, że stanowił część rosyjskiego arsenału, napisała Simmons. Ambasador dodała, że kobiety na Ukrainie były gwałcone na oczach dzieci, dziewczynki - na oczach rodzin. Gwałt to zbrodnia wojenna, podkreśliła Simmons. Obrazy z podkijowskiej Buczy są nie do zniesienia, odpowiedzialni za te zbrodnie wojenne muszą zostać pociągnięci do odpowiedzialności, napisała na Twitterze minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock. Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier mówi o zbrodniach wojennych: Obrazy z Buczy są nie do zniesienia. Niepohamowana przemoc Putina niszczy niewinne rodziny i nie zna granic. Znamy takie zdjęcia jak te z Buczy - z innych czasów, z innych wojen. Ukazują przeciwieństwo cywilizacji: grozę, otchłań, podłość. Te zdjęcia muszą nas zmienić, napisał szef Bilda. Teraz wstrząs musi przejść przez Niemcy, a zwłaszcza przez rząd. Broń musi być dostarczona szybko i bez zbędnej biurokracji; to, co mamy, musi trafić na Ukrainę, podkreśla.

Generalnie przerażeni są wszyscy, nawet Macron. Niemcy co prawda nie wyślą Ukrainie wozów pancernych, ale rozważają taką możliwość, jeśli całe NATO się zgodzi. Jesteśmy przerażeni we własnych domach, pod sklepieniem czaszki, niepokój wkrada się w nogi, ręce, drażni brzuch. Najprawdopodobniej mamy w polskich szkołach dzieci, młodych ludzi z Buczy i innych zabitych przez Rosjan miast. Jak bardzo absurdalnie brzmią wywody ministra edukacji i nauki oraz dyrektora Centralnej Komisji Egzaminacyjnej, to aż brak słów, żeby to określić. 

Na tym etapie spotkanie z Putinem nie jest możliwe, rany są zbyt głębokie, emocje są zbyt negatywne, by spotkać się przy jednym stole, powiedziała wicepremier Ukrainy Iryna Wereszczuk w Polsat News. Przypomniała również, że w nocy z niedzieli na poniedziałek trwał kolejny ostrzał miast ukraińskich. Nie możemy mówić o jakichkolwiek inicjatywach pokojowych, gdy Rosja nasila agresję, zaznaczyła. Rosjanie zaminowali nawet dziecięce zabawki, powiedziała. 

Mimo zbrodni popełnionych przez Rosję Ukraina jest gotowa do rozmów, powiedział szef MSZ Ukrainy Dmytro Kułeba. Zaznaczył, że trudno ocenić szanse spotkania prezydentów obu państw, nie da się jeszcze mówić o warunkach układu pokojowego, które Rosja byłaby gotowa przyjąć. Zwiedzał Muzeum Powstania Warszawskiego. Historia powtarza się, tylko że teraz śledzimy ją na bieżąco, a w Ukrainie giną ludzie.

Ponad 400 cywilnych ofiar rosyjskich zbrodni do tej pory znaleziono w podkijowskich miejscowościach Buczy, Irpieniu i Hostomlu, poinformowała ukraińska prokuratura generalna. Przestępcy muszą być nazywani przestępcami, stawiani przed sądem i skazywani. Zdjęcia z Buczy obalają przekonanie, że za wszelką cenę trzeba szukać kompromisu, podkreślił Andrzej Duda. Wskazał, że obrońcy Ukrainy potrzebują obecnie przede wszystkim broni. Tymczasem wybory w Serbii wygrywa urzędujący prezydent, który chce wejść do Unii Europejskiej i dobrze żyć z Rosją Putina. Bułgarski rząd jednoznacznie zapowiedział, że nie będzie płacił rublami za gaz. Mniej stanowcza jest w tej kwestii Słowacja, której minister gospodarki przyznał, że przyjmie warunki Moskwy, donosi Wyborcza. Geopolityka nadal nie rozumie tego, co tak naprawdę się dzieje i dziać będzie jeszcze przez dłuższy czas. Jako ludzkość zawiedliśmy Afganistan, kraje biedniejszego południa, ludzi na granicy polsko-białoruskiej, próbujemy nie zawieść Ukrainy, ale pomysły wcale nie są takie oczywiste, jak tego dokonać. 

Miasta pod Kijowem, które przyjęły na siebie uderzenie wroga przedzierającego się do stolicy, trzeba będzie odbudowywać praktycznie od nowa, napisał na Telegramie Witalij Kliczko. Zastanawiam się, jak się odbudowuje od nowa miasta, których właściwie nie ma. Mam bogatą wyobraźnię, ale nie dociera do mnie to, co się wydarzyło. Kręcę się po pustym jak sarkofag mieszkaniu i czytam bez zrozumienia doniesienia o torturach, odcinaniu uszu młodym ludziom, zabijaniu z zimną krwią. Jest czwarta nad ranem, a już wszystko złe, co można dowiedzieć się na temat człowieka, przerobiłem, choć nauczyłem się materiału tylko na ocenę niedostateczną. 

W niedzielę wieczorem ukraińskie media poinformowały o odgłosach eksplozji słyszanych w miastach położonych na zachodzie kraju: Tarnopolu, Iwano-Frankiwsku, Równem i Kołomyi. Optymistyczne doniesnia na temat bliskiego końca wojny niezbyt zgadzają się z rzeczywistością. Wołodymyr Zełenski zaprosił Merkel i Sarkozy'ego do Buczy: Niech zobaczą efekt 14 lat polityki ustępstw, powiedział. Znajdujemy ciała ludzi ze związanymi rękami, z odciętą głową. Takich rzeczy nie rozumiem. Nie rozumiem tego, że dzieci były zabijane i torturowane. Tym zbrodniarzom nie wystarczyło zabijać, dodał prezydent Ukrainy. Zobaczcie, jakich łajdaków wychowałyście, zwrócił się również do matek rosyjskich. Myślę na temat tego wychowania i nic mądrego nie mogę wymyślić.

Czytam o pewnym księdzu z Polski. Wojnę w Ukrainie wywołali Amerykanie, a polskie kobiety powinny uważać na Ukrainki, bo będą odbijać im mężów, takie tezy wygłaszał ksiądz w Stanisławiu Dolnym koło Kalwarii Zebrzydowskiej. Wierni wychodzili w trakcie kazania. Zwierzchnicy kapłana dość stanowczo zareagowali, to prawda, ale może trzeba się poważnie zastanowić, skąd i dlaczego takie myśli przyszły mu do głowy i na dodatek postanowił wyrazić je na głos. 

Mam czas, nie spieszę się do dnia, w zasadzie chociaż śpię bardzo krótko, to tęsknię do tych paru chwil, kiedy mogę bezkarnie nie myśleć. Długi COVID-19 to inaczej długotrwałe objawy zakażenia koronawirusem. Mogą występować nawet miesiące i lata po wyleczeniu infekcji. Wciąż nieznane są dokładne przyczyny tego zjawiska, nie ma też jednoznacznego standardu leczenia tej dolegliwości. Coraz więcej osób skarży się na long COVID, pisze Adrian Dąbek w medonet pl. Adam Niedzielski odwołał pandemię, zgony nadmiarowe nie interesują większości, sam o tym bez sensu wspominam, gdyż mnie jednak obchodzą ludzie, którzy umarli. Chciałbym poznać odpowiedzialnych za ten stan martwej rzeczy. 

Jeśli Ukraina zdecyduje, że może zakończyć tę wojnę, śmierć i zniszczenie, zapewnić sobie dalszą niepodległość i suwerenność, a będzie to wymagać zniesienia sankcji, to oczywiście to rozważymy, powiedział Blinken. Jak dodał, celem sankcji jest zmiana zachowania Rosji, a nie utrzymanie retorsji na stałe. Myślę, że tak naprawdę nikt nie wie, co zrobić i co wydarzy się dalej. Widzieliśmy już wcześniej bezradność w obliczu pandemii, sprzeczne informacje stały się chlebem powszednim naszej codzienności. Teraz w zasadzie jest dokładnie tak samo. Możemy być dumni z umiejętności niesienia pomocy potrzebującym, ale nie możemy być dumni z naszej wiedzy na temat świata. 

Antoni Królikowski, który chce zorganizować walkę sobowtórów Putina i Wołodymyra Zełenskiego wydał oświadczenie: Przepraszam Was, że nasza inicjatywa wzbudziła tyle emocji. Chętnie Was wprowadzę w kulisy naszych działań, żebyście wiedzieli, co nas motywuje i jak chcemy nieść pomoc naszym przyjaciołom, obywatelom Ukrainy, napisał. Nasza prowokacja wynika z tego, że w dzisiejszym świecie największą oglądalność i największe zasięgi, a co za tym idzie, największe możliwości finansowe, dają kontrowersje, bo to one są dziś najbardziej pożądane przez Was, naszych odbiorców, o czym świadczy ogromny szum medialny, dodał, co jest w sumie prawdziwie smutne i przerażające. Jak wielu artystów z całego świata i ja chciałem wesprzeć wschodnich przyjaciół, wykorzystując najlepiej możliwości, jakie mam, napisał i zachęcił do oglądania Gambitu Królowej na Netflixie dla podtrzymania sportowych emocji. 

Niezależnie od intencji, wyszło koszmarnie, a przecież akurat szeroko pojęci artyści, generalnie ludzie znani, faktycznie mają spore możliwości wykorzystania swojej popularności do pomocy Ukrainie, do zwracania uwagi na to, co się dzieje, bez konieczności epatowania głupotą i kontrowersjami. Śmierć ludzi w Ukrainie jest wystarczająco straszna, nie potrzebuje reklamy, wystarczy o niej wspominać, żeby nikt nie zapomniał. Można też po prostu milczeć, gdy nie ma się nic mądrego do powiedzenia. 

Wołodymyr Zełenski zwrócił się w kilku słowach do uczestników gali rozdania nagród Grammy: Nasi muzycy zamienili smokingi na kamizelki kuloodporne. Śpiewają dla rannych w szpitalach, powiedział prezydent Ukrainy. Pocieszające jest to, że na tej gali nikt nikomu nie dał w pysk, a organizatorzy uznali, że jednak warto jest poświęcić czas antenowy na to, co jest wyjątkowo ważne. 

Chowamy się w korytarzu i nasłuchujemy eksplozji. Są one dość głośne, ale jednak oddalone. Wojna uczy nas jednego – nawyku. Dźwięk pozwala nam rozróżnić nie tyle rodzaj broni, a zmierzyć odległość. Najbardziej stresujący moment to ten, gdy słychać, że nasz kochany Kijów jest ostrzeliwany, ale jeszcze nie wiadomo, które rejony stały się celem ataków, napisała Ola Rusina, mieszkanka Kijowa, która zdecydowała się pozostać w stolicy swojego kraju, a ja czytam to na Onecie w ramach swoich nawyków czytania wiadomości. Niedoskonała kronika niedoskonałego świata tylko z pozoru porządkuje wyobraźnię i emocje. Boję się tego, co może jeszcze nadejść. Koncentracja na tym, co jest, tylko na chwilę oddala ten lęk.

Z badań socjologicznych wynika, że odsetek osób gotowych do walki po wybuchu wojny w Ukrainie zmniejsza się, czytam w Rzeczpospolitej. Marcin Duma, prezes zarządu IBRiS, wskazuje, że wojna w Ukrainie, gdy oglądamy jej skutki i okrucieństwo, weryfikuje nasze postawy romantyczne. Obserwujemy racjonalizację podejścia do wojny, to już nie jest film wojenny, ale życie, powiedział. Sam nie wiem, jakbym się zachował. Jest wiele możliwości reakcji, a żadnej nie da się przewidzieć, dopóki nie wybuchnie wojna. Bardzo nie chciałbym sprawdzać, na co mnie stać, a na co nie. Nie chciałbym, żeby ktokolwiek musiał napisać taką okrutną kartkówkę, choć przecież wszyscy jesteśmy do niej nieprzygotowani i musielibyśmy improwizować. 

Wciąż nie rozumiem, czym tak naprawdę jest czas i przestrzeń. Jedyne, czego dowiedziałam się przez te wszystkie lata badań, to to, że inni też tego nie rozumieją. Może wszechświat nie jest nieskończony, ale ma jakieś granice? A może za nim są inne wszechświaty? - powiedziała i postawiła pytania prof. Bożena Czerny w Newsweeku, którego okładka z Andrzejem Dudą i Joe Bidenem wywołała burzę. Być może rzeczywiście nie jest zbytnio szczęśliwa, choć akurat oburzenie prawej strony jest kolejnym przejawem hipokryzji, zwłaszcza, gdy dotyczy proputinowskiej propagandy. Nikt tak nie obrzydzał Unii Europejskiej, nie bratał się z Donaldem Trumpem, jak właśnie prawa strona Polski. Jednocześnie w najnowszym Newsweeku jest artykuł o pedofilii pod tytułem: Pochowajcie mnie w tej granatowej sukience, o tym, jak molestował lekarz pediatra, a państwo było jak zawsze osobliwie niewydolne w reakcjach. Myślę, że to ważne, żeby przeczytać. 

Mój wszechświat jest skończony, ma w tej chwili kilka metrów kwadratowych pokoju, w którym przebywam. W głowie mam trochę więcej przestrzeni, choć głównie pełnej niepokoju. Czas ostatnio zmienia swoje zwyczaje, czterdzieści dni temu nie było wojny, a teraz trwa już czterdzieści dni, a raz wydaje się, że to już rok minął, a czasem że dopiero tydzień. Piąta nad ranem to też jest czas teraźniejszy, choć w jakiś sposób niedokonany. Koc, pod którym jeszcze leżę, elektryzuje się, jakby już był zniecierpliwiony moją obecnością, wstanę więc i sobie pójdę.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32