7 maja 1.25

Zasnąłem na chwilę, ale się obudziłem i zrobiłem sobie kanapkę na ciepło. Zjadłem i czytam o wojnie, choć śniło mi się coś zupełnie innego. We śnie kupowałem książki w antykwariacie, były niesamowicie drogie, ale piękne. Ostatnio ceny papieru poszły mocno w górę. Zresztą wszystko poszło w górę. Jak tak dalej pójdzie, to nie będziemy kupowali książek, bo będziemy mieli problem z podstawowymi produktami. 

Książki będą snem dawnego świata, który pozwalał nam na luksus. Duch Święty nadal pozwala Adamowi Glapińskiemu na podnoszenie stóp procentowych, nie ma żadnych innych pomysłów na zmniejszanie rosnącej inflacji. Rosja wywołuje kryzys gospodarczy na świecie, gdy niszczy Ukrainę. Leżę na łóżku mojej zmarłej matki i zastanawiam się, jak długo jesteśmy w stanie to wszystko znosić, czytać o tym, toczyć nasze życia, gdy dzieje się tyle zła. W sumie chyba długo, do tej pory znosiliśmy wszystkie inne zła, to zniesiemy i obecne. Potrafimy się przyzwyczaić.

Adam Niedzielski ogłosił koniec pandemii w Polsce, ale nie mogę o tym napisać, gdyż Facebook znowu mnie zablokuje za szerzenie nieprawdziwych informacji na temat Covid. Koniec nastąpi 16 maja, a wszyscy czekamy na dziewiątego, kiedy Putin może ogłosić zwycięstwo lub koniec świata. Jeśli ogłosi powszechną mobilizację w Rosji, to niektórzy eksperci twierdzą, że może wybuchnąć tam rewolucja. 

Piję wodę z pomarańczą i grejpfrutem. Gdybym był influencerem, to podałbym markę i oznaczył lokowanie produktu. Ponieważ nie jestem, to zamiast tego kolejny raz przypominam o nadmiarowych zgonach z powodu pandemii. Mam wrażenie, że kompletnie nas już nie interesują. Dlaczego nie domagamy się wyjaśnień naszych narodowych zniknięć, to naprawdę nie wiem. Z powodu niekompetencji rządu, który zapomniał zmienić odpowiednie przepisy, L4 wystawione podczas teleporad okazały się nielegalne, a lekarze są teraz kontrolowani przez ZUS. Adam Niedzielski chce przekonać ZUS, żeby tego nie robił. 

Zastanawiam się, dlaczego znosimy niekompetencję rządu Zjednoczonej Prawicy. Jak bardzo jesteśmy bierni, słabi i obojętni jako społeczeństwo. Nic nie działa, jak trzeba. Edukacja rozpada się, mam wrażenie, że do mało kogo dociera, że szkoly są przeludnione, a będą jeszcze bardziej, gdyż właśnie zaczyna się rekrutacja półtora rocznika. Organy prowadzące zmuszają szkoły do otwierania dodatkowych oddziałów, a nikt nie wie, gdzie te oddziały mają się podziać. Znikają nauczyciele, trwa kryzys psychiatrii dziecięcej, więc z uczniami kiepsko. Nie ma żadnego realnego pomysłu na dzieci z Ukrainy. 

Nie rozumiem, dlaczego zgadzamy się na to wszystko. Ochrona zdrowia jest w nieustannym kryzysie, ale jakoś działa. Wszystko jakoś działa, ale wiemy, że nie działa dobrze. Dlaczego nie domagamy się zmian, naprawy, remontów? Co takiego stało się z naszą wyobraźnią, że nie potrafimy sobie wyobrazić, że może być lepiej? Nadal nie mamy pieniędzy z Unii Europejskiej, gdyż jesteśmy niepraworządni, bo Zbigniew Ziobro, bo coś, bo to, bo tamto. 

Zastanawiam się, czy jeszcze zasnę. Byłoby dobrze, gdyż noc jeszcze potrwa długo. Doszło do wycieku zadania z arkusza maturalnego z języka angielskiego. Informację potwierdził Marcin Smolik, dyrektor Centralnej Komisji Egzaminacyjnej. Poinformował o złożeniu zawiadomienia do prokuratury. To kolejny wyciek maturalny. Nawet jeśli dokonał tego jakiś dyrektor szkoły, to pytania o rolę Centralnej Komisji Egzaminacyjnej są nadal zasadne. Po co wytwarza się egzaminy, które wyciekają? Do czego służy niekompetentny Marcin Smolik?

Do czego służy edukacja w Polsce, to już mało kto się zastanawia. Przemysław Czarnek promuje podręczniki do historii Polski w języku ukraińskim. Wstęp napisali Andrzej Duda i Stanisław Dziwisz. Instytut Pamięci Narodowej przekaże kuratorom oświaty osiem tysięcy takich książeczek. Jednym z tematów będzie oczywiście Wołyń, gdyż dzieci z Ukrainy o niczym innym nie marzą, jak o czytaniu o rzezi. 

Ranna 15-latka uratowała czworo cywilów, w tym dwóch ciężko rannych mężczyzn - dziewczyna kierowała samochodem, który mimo rosyjskiego ostrzału zdołał wyjechać z Popasnej w obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy, poinformował na Telegramie szef ługańskich władz obwodowych Serhij Hajdaj. Myślę, że może nie trzeba akurat teraz uświadamiać młodych Ukraińców na temat wyjątkowo trudnych relacji z Polską, skoro ich rówieśnicy dokonują czynów bohaterskich w swoim kraju. Pewnie się mylę, jak zresztą zawsze. 

Na Białorusi pochowano polskiego dezertera Emila Czeczko, a nad Tatrami przeszły dzisiaj burze. Jak wynika z informacji przekazanych przez Tygodnik Podhalańki, piorun zabił 11 owiec na Siwej Polanie. Szkoda bardzo tych owiec. Nad śmiercią dezertera już nikt się nie zastawia, ani nie rozważa, dlaczego zdezerterował. Mam wrażenie, że umykają nam tematy, problemy i wątki. Sam mam nieustanne wrażenie, że o czymś wyjątkowo ważnym zapomniałem. 

Może zasnę. Rosyjscy generałowie nie wykonaliby rozkazu Władimira Putina, by dokonać ataku nuklearnego, sądzi czołowy dziennikarz śledczy zajmujący się Rosją, Christo Grozev, a to z powodu ich przekonania, że rosyjski przywódca jest ciężko chory. To trochę dziwne, gdyż wolałbym usłyszeć, że nie wykonaliby rozkazu dlatego, że atom w rezultacie zniszczyłby świat. W moim mieszkaniu jest bardzo cicho. Szumi jak zawsze lodówka, szumią rury, ale to są szumy ledwie słyszalne. Ktoś chodzi po klatce schodowej, a ja odczuwam lekki ciężar na piersiowej. Ciężar niepokoju, problemów i nierozwiązanych spraw. 

Mnie nikt nie musi uczyć tego, co znaczy tolerancja w polityce, ale nie jestem tęczowym rewolucjonistą, powiedział Donald Tusk w Akademickim Radiu Centrum UMCS w Lublinie, żeby zdobywać elektorat umiarkowany. Wielu z nas jest przesadnie umiarkowanych. Być może dlatego jest tak, jak jest. Boimy się konkretów, balansujemy na środku. Arcybiskup Galbas powiedział w Onecie: Wykorzystywanie seksualne podważyło zaufanie do Ewangelii. To nasza wina, nasza bardzo wielka wina, dodał, ale i tak będziemy udawali, że kościół katolicki ma jakiekolwiek znaczenie, że można poddawać się urojeniom, a przywódcom duchowym należy się jakaś szczególna ochrona, nawet gdy ukrywają pedofilię i gdy bredzą jak papież Franciszek. Nikt tak naprawdę nie wie, dlaczego głos specjalistów od nieistniejących spraw ma jakiekolwiek znaczenie. 

Adam Niedzielski powiedział w kontekście pandemii, że czekają nas trzy, cztery, może pięć miesięcy względnego spokoju, więc przechodzimy ze światła czerwonego na pomarańczowe. Tradycyjnie udajemy przez wakacje, że wszystko jest dobrze. Później będzie gorzej, ale już przywykliśmy do tego rytmu.

Ukraińscy żołnierze wyzwolili pięć miejscowości w obwodzie charkowskim, a Rosjanie nie latają nad terenami kontrolowanymi przez Ukrainę, ponieważ obawiają się strat. Media donoszą, że płonie rosyjski okręt, jeden z najważniejszych we Flocie Czarnomorskiej, natomiast rosyjski żołnierz w rozmowie z żoną przyznał: mamy dwa wyjścia - umrzeć lub zostać rannym, czytam na stronie Polsatu.

Czytam też, że ponad 500 tysięcy obywateli Ukrainy zostało wywiezionych przez rosyjskich okupantów do odległych rejonów Rosji. Dane przekazał Wołodymyr Zełenski w przemówieniu do parlamentu Islandii: Zmuszono ich, by tam wyjechali. Wszystko im zabierają. Zabierają dokumenty. Zostawiają ich bez środków łączności. Wysyłają ich do dalekich regionów cudzej ziemi, do oddalonych regionów Rosji, powiedział. 

I co? I w zasadzie nic. Świat śle czołgi, ale nie szuka wywiezionych z piekła do piekła. Nie rozumiem tego, co się dzieje. Nie słabnie rosyjski szturm na Azowstal. Trwają próby ewakuacji cywilów, czytam już w zasadzie codziennie. Ponad siedemdziesiąt dni toczy się wojna. Są miejscowości, gdzie dzieci od 10 lat wzwyż, tak chłopcy, jak i dziewczynki, są zabierane rodzicom i masowo gwałcone przez Rosjan. To aż nie do uwierzenia, że takie okrucieństwa i takie zbydlęcenie dzieje się w XXI wieku, powiedział Radiu Watykańskiemu Jan Sobiło, biskup pomocniczy Zaporoża. Nie do uwierzenia jest wiele rzeczy. Akurat Watykan coś dobrze wie w tej sprawie, choć lubi ukrywać, co oczywiście nie umniejsza w żaden sposób tragedii dzieci w Ukrainie. Dobrze, że jakiś biskup o tym mówi. Co z tego wynika, to już inna kwestia, bo w zasadzie nic. 

Mamy chaos, a lecimy bez pilota i ze stewardesami, które się żrą, skomentował niekompetencję polskiego rządu dr Bogusław Grabowski w TOK FM. I co? I nic. Mam wrażenie, że zupełnie niepotrzebnie o tym mówię. Naród śpi nie tylko dlatego, że jest w tej chwili pierwsza w nocy. Sam z chęcią bym zasnął, może spróbuję. Może właśnie najlepsze, co można zrobić, to udawać, że wszystko jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej. 

Media donoszą, że statek badawczy Nautilus, gdy eksplorował głębiny Oceanu Spokojnego dotarł do formacji, która przypominała ścieżkę z cegieł, coś jak drogę do Atlantydy, mitycznej krainy, która podobno została zniszczona przez liczne trzęsienia ziemi, a następnie zatopiona przez wody morskie. Próbuję sobie wyobrazić, że można tam wejść i spokojnie oglądać ruiny cywilizacji. Zastanawiam się, co będzie do oglądania po nas, gdy już doprowadzimy do całkowitej zagłady. To jeszcze potrwa, świat nie kończy się raptownie.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32