23 czerwca 7.40

Wczoraj obejrzałem film pod tytułem Doktor Strange w multiwersum obłędu. Ciągle ktoś tam kogoś pytał, czy jest szczęśliwy? Antagonistka była zła, bo nie była szczęśliwa. Być może poczucie szczęścia jest wyjątkowo ważne. Ja nie jestem szczęśliwy, ale nie próbuję przy tej okazji zniszczyć wszechświatów. W tym filmie chodziło też o to, do czego można się posunąć, żeby przywrócić to, co się utraciło. Gdy ma się nadprzyrodzone moce, to rzeczywiście można coś zrobić w tej sprawie, choć raczej nie będzie to dobre. W realnej rzeczywistości niewiele można zrobić i być może to dobrze. Gdyby każdy tak wracał, to powstałby nieskończony zamęt, bo każdy chce wracać do czegoś innego.

Super Express poinformował mnie, że Doda zmieniła imię i chce rzucić śpiewanie. Zastanawiam się nad logiką zmian, które dla mnie są wyjątkowo trudne. Sejm debatował nad aborcją. Czy ten obłęd, który w tym projekcie przedstawiacie, nie przypomina takich słów jak faszyzm, komunizm, a co najmniej nietolerancja? - powiedziała posłanka z Prawa i Sprawiedliwości Agnieszka Górska, która dodała, że aborcja jest zamachem na życie dziecka. Grzegorz Szczęść Boże Braun z Konfederacji nazwał tę debatę satanistycznym festiwalem. Mam wrażenie, że nadal znajduję się w tym multiwersum obłędu. Obrońcy życia poczętego nie dostrzegają problemów narodzonych dzieci, a zajmują się prawem kobiet do decydowania o samych sobie. Bardziej interesują ich płody, niż kryzys psychiatrii dziecięcej, przemoc domowa, przemoc w DPSach, kryzys edukacji. To jest obłęd. W filmie dało się to wszystko powstrzymać, realnie to nie do końca wiadomo, co będzie dalej. 

Wczoraj przeczytałem również, że doszło do tragedii w Szczecinie. Półtoraroczny chłopiec zmarł po tym, jak spędził wiele godzin zamknięty w samochodzie, donosi RMF24. Według nieoficjalnych ustaleń, 38-letnia kobieta rano zawiozła starsze dziecko do przedszkola, po czym pojechała do pracy i tam zostawiła samochód. Przed godziną 17 odebrała z przedszkola starsze dziecko i udała się do żłobka po młodszego syna, gdzie dowiedziała się, że dziecka w tym dniu nie przywiozła do placówki. Myślę o tym dziecku i o tej kobiecie. Nie oceniam jej, ostatnio dokładnie to samo wydarzyło się w USA w Teksasie. Co myśleć o takich wydarzeniach? Co działo się w życiu tej kobiety ze Szczecina i matki w Teksasie, że do tego doszło? Nie wiem, ale z jakichś powodów chciałbym wiedzieć, bo może dało się temu zapobiec. Czego zabrakło? Co poszło tak wyjątkowo źle? 

Czytam, że właśnie trwa Dzień Ojca. Cóż, mój umarł, a gdy byłem dzieckiem, to zniknął po raz pierwszy. Gdy miałem ponad trzydzieści lat, to się z nim widziałem, było nawet fajnie, ale kontakt znowu się urwał, a później zniknął na zawsze. Nie mam więc za bardzo czego świętować, a i sam nie będę ojcem, więc mogę co najwyżej docenić ojców, którzy są wystarczająco dobrzy. W Polsce za mało mówi się o roli ojca, nawet gdy dzwonię do rodziców w razie jakichś problemów z rekrutacją, to z automatu najpierw wybieram matkę, a dopiero gdy nie odbiera telefonu, to próbuję dzwonić do ojca, jeśli jest. Czasami spotykam samotnych ojców, choć oczywiście najwięcej spotykam samotnych matek. Spotykam ojców wspaniałych, ale trafiam też na kieszonkowych tyranów. Ciągle zastanawiam się, czy byłbym innym, lepszym, pełniejszym mężczyzną, gdybym miał na stałe ojca własnego? W multiwersum obłędu mógłbym to sprawdzić, bo w każdym wszechświecie istniałaby jakaś wersja mnie. Teraz jestem skazany na swoją własną wersję, choć przecież wiem, że ludzie potrafią się zmieniać i na przykład brak ojca wywołuje różne skutki u tych, którzy go nie mieli. U mnie wywołał kiepskie, co nie znaczy, że wszyscy inni tak mają.

Dziecka nie można zmuszać do kontaktów z rodzicem, jeśli samo tego nie chce - zdecydował Trybunał Konstytucyjny. - Nie sądziłam, że kiedyś to powiem o tym organie, ale to jest bardzo dobry wyrok. Do tej pory było niestety tak, że dziecko było traktowane nie jak podmiot, ale jak przedmiot, własność rodziców, tak decyzję TK skomentowała posłanka Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic, czytam na stronie Onetu. To dobrze, mogę w końcu napisać o czymś względnie pozytywnym. 

Pan nie jest prawdziwym rzecznikiem. Żaden rodzic nie powierzy panu problemów dzieci, tymi słowami posłanka KO Iwona Hartwich zwróciła się do Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka. Następnie życzyła urzędnikowi, aby przyśniły mu się dzieci z DPS-u w Jordanowie, czytam na stronie Polsatu. Kolejny obłęd. Prawo i Sprawiedliwość chwali rzecznika, który w zasadzie nie istnieje. Próbuję zrozumieć ten rodzaj arogancji i hipokryzji, ale nie rozumiem, czegoś mi brakuje. Być może to wyjątkowy cynizm, a być może wyjątkowa głupota. Myślę, że nawet Doktor Strange miałby z tym problem. 

W ciągu najbliższych kilku miesięcy osłabnie tempro rosyjskiej inwazji na Ukrainę, powiedział Boris Johnson. Kolejny obłęd wśród wielu innych obłędów. Wojna jest obłędem, wobec którego w jakiś sposób jesteśmy bezradni. Zbliża się szósta, popijam kawę, na zewnątrz jest pięknie. W szkołach trwa obłęd drukowania świadectw i dyplomów, które nie są tak naprawdę nikomu do niczego potrzebne. Problem pasków na świadectwie rozwiązałby się sam, gdyby świadectw po prostu nie było. Gdyby istniał spójny system elektronicznej informacji o uczniu, to byłby prosty dostęp do kluczowych danych. W tej chwili uczeń istnieje w kilku systemach, między którymi w zasadzie nie ma korelacji. W system rekrutacji wbijane są dane, w system sekretariatu oddzielnie, w system egzaminów również, w system informacji oświatowej ponownie, do dzienników elektronicznych osobno. W rezultacie o uczniu nie wiemy praktycznie nic, bo nie da się ułożyć spójnej opowieści o nim. Widzimy jakieś liczby, których znaczenia tak naprawdę nie rozumiemy. Fakty nie łączą się, a uczeń tak jakby znika. 

Znikają nauczyciele, rośnie inflacja, rosną raty kredytów, czyli wszystko w normie. Już nie mam w zasadzie siły tego wszystkiego powtarzać, przecież chyba wszyscy to wiedzą. Z tej wiedzy niewiele wynika. Emmanuel Macron wygłosił orędzie do narodu i powiedział, że akceptuje chęć zmiany. W tym filmie, co oglądałem, można byłoby sprawdzić różne wersje polityków, zobaczyć, jak w innym świecie się zachowują. Oczywiście, te podróże nie są łatwe, ale są też niezwykłe. W jednym ze światów ludzie składali się z farby. Chciałbym poznać człowieka, który to wymyślił i ma taką wyobraźnię. 

Jarosław Gowin wyrzucił z partii Andrzeja Sośnierza, bo ten chciał współpracować z Prawem i Sprawiedliwością, co jest w sumie zabawne. Kaczyński jest niezastąpiony, powiedział Marcin Horała: wokół niego nadal kręci się scena polityczna, dodał, a ja wyobrażam sobie Jarosława Kaczyńskiego jako słońce i wokół niego takie malutkie planetki, które krążą i krążą. Czyż to nie jest obłęd, że w Polsce wszystko krąży wokół jednego człowieka? Zaplecze sejmowe rządu i premiera Mateusza Morawieckiego liczy obecnie - po umowie z kołem Polskie Sprawy - 236 posłów, to liczba minimalna, mam nadzieję, że to nie jest koniec, choć to sprawy przyszłe i niepewne, powiedział sekretarz generalny PiS Krzysztof Sobolewski, czytam na stronie rządowego portalu wPolityce. Popijam wodę z cytryną i miętą. Staram się, żeby każdy mój tekst był trochę inny, ale zawsze rozczarowuję sam siebie. Każdy jest w zasadzie taki sam, zastanawiam się, kiedy to wszystko się wszystkim najzwyczajniej w świecie znudzi. Gdybym miał moce przeciwniczki Doktora Strange'a, to mógłbym zmienić całą rzeczywistość, co raczej nikomu by nie wyszło na dobre. Świat nie może zależeć od widzimisię jednego człowieka. 

Kończę, nie zbiorę wszystkich informacji, musiałbym być magiem z tego filmu, a i tam ci magowie z życiem radzili sobie średnio. Łatwiej im było walczyć z demonami, niż zajmować się codziennością. Codzienność właśnie rozkwita, skończyła się cisza nocna, słyszę, jak ktoś już zaczął remont.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 lipca 7.52

5 lipca 4.18

9 kwietnia 17.32